ZAKSA pokonała w półfinałowej rywalizacji PGE Skrę Bełchatów 2-1, zaś Jastrzębski Węgiel wygrał z Vervą Warszawa Orlen Paliwa 2-0. "Ostatni okres dla wszystkich był bardzo intensywny. Myślę więc, że każdy dzień ma znaczenie. Przegraliśmy mecz w Bełchatowie i w konsekwencji graliśmy też w niedzielę u siebie. Tych dni na odpoczynek nie mamy dużo. Jednak każdy z nas wie, jaka jest stawka najbliższych spotkań. Myślę, że wygrzebiemy z siebie nawet ostatnie pokłady energii" - powiedział Staszewski, który w dwóch meczach półfinałowych zastępował na pozycji libero Pawła Zatorskiego (nie grał z powodu problemów zdrowotnych). Jego zdaniem, nie warto przypominać, jak wyglądała wcześniej rywalizacja z ekipą z Jastrzębia-Zdroju w tym sezonie. "Każdy mecz rządzi się swoimi regułami. Nie czujemy więc, że mamy jakąś przewagę. Na pewno nie potrzebujemy dodatkowej motywacji przed środowym spotkaniem. Jak wspomniałem, wiemy o co gramy. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe spotkanie" - dodał siatkarz. Kędzierzynianie w fazie zasadniczej rozgrywek w swojej hali, jak i u rywala pokonali Jastrzębski-Węgiel 3:1. Przyjmujący ekipy z woj. opolskiego Kamil Semeniuk uważa, że chociaż kibice nie są obecnie wpuszczani na mecze (obostrzenia dot. pandemii wirusa SARS-CoV-2), to "własna hala daje jednak troszeczkę przewagi". Pierwszy mecz finałowy odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu o godz. 20.30 (rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw). Gdyby po drugim, niedzielnym spotkaniu finału (w Jastrzębiu-Zdroju) w rywalizacji był remis, to decydujący pojedynek zostanie rozegrany w Hali Widowisko-Sportowej Azoty (21 kwietnia). "Na pewno drużyna z Jastrzębia-Zdroju jest "topową" ekipą w naszej ekstraklasie. Mierzyliśmy się z nią dwa razy w lidze, ale też w finale Pucharu Polski. Dlatego wiemy jak gra, czego możemy się po niej spodziewać. Jednak trzeba pamiętać, że czeka nas finałowa rywalizacja i dojdą dodatkowe emocje" - powiedział Semeniuk. W pojedynku o Puchar Polski ZAKSA pokonała 14 marca jastrzębską drużynę 3:0. Autor: Rafał Czerkawski