Obie drużyny inauguracyjne spotkanie sezonu zaczęły dość nerwowo. Gospodarze więcej punktów niż po dobrych akcjach zdobyli dzięki zepsutym zagrywkom rywali. Na pierwszą przerwę techniczną Zaksa schodziła z jednopunktowym prowadzeniem po tym, jak dwukrotnie w ataku nieskuteczny był Grzegorz Szymański. W dalszej części seta ten zawodnik sprawił jednak wiele kłopotów drużynie z Kędzierzyna-Koźla. Właśnie dzięki jego grze w bloku i ataku oraz dobrej postawie Fabiana Drzyzgi gości uzyskali kilkupunktowe prowadzenie. Świetnie w tym okresie w polu zagrywki spisywał się Maciej Pawliński, a akcje ze środka kończył weteran Marcin Nowak. ZAKSA nie mogła się przebić atakiem, słabo też broniła i pierwszą partię wygrali przyjezdni. Drugiego seta ZAKSA jakby odmieniona i szybko uzyskała prowadzenie. Dobrymi atakami popisał się Francuz Antonin Rouzier, z kolei po drugiej stronie siatki mylił się Pawliński. Przewaga gospodarzy sięgała nawet pięciu punktów, ale akademikom udało się wyrównać. Końcówka seta była nerwowa, a zwycięstwo ZAKSY przypieczętował dwoma zbiciami Rouzier. 25:21 i 1:1. Początek kolejnego seta znów należał do ZAKSY. Było 8:4, ale dzięki skuteczności Szymańskiego goście wyrównali na po 10. Od połowy partii jednak to gospodarze dyktowali warunki, a w ataku błyszczał Rouzier. Trzecia partia skończyła się identycznie jak druga i podopieczni trenera Daniela Castellaniego objęli prowadzenie 2:1. W kolejnej odsłonie gospodarze dominowali od początku, a francuskiego bombardiera w ataku udanie wspierał Michał Ruciak. Trener gości Jakub Bednaruk wpuścił na boisko kolejnych rezerwowych, ale potrafili oni odwrócić losów seta i meczu. Po meczu powiedzieli: Daniel Castellani (trener Zaksy): - Po pierwsze - jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy. To wcale nie jest takie łatwe w pierwszym spotkaniu. Zwłaszcza, jeśli nie gra się dobrze, nie ma się dobrego wieczoru, a rywal łapie wiatr w żagle. Wtedy bywa stresująco. Gratuluję przeciwnej drużynie, bo zagrała świetnie w serwisie, mieli bardzo dobry blok. Na szczęście my nie straciliśmy głowy, choć gra na początku nie szła dobrze. Ale w trakcie spotkania potrafiliśmy znaleźć sposób na przeciwnika. Jakub Bednaruk (trener AZS Politechniki): - W pierwszym secie zagraliśmy bardzo dobrze, pokazaliśmy, że umiemy walczyć. Cieszy mnie też, że potem również utrzymaliśmy swój rytm gry. Niestety, Zaksa to zbyt dobry zespół. Klub z Kędzierzyna-Koźla wygrał cierpliwością i konsekwencją, czego nam zabrakło w kolejnych setach. Serhij Kapelus (siatkarz Zaksy): - Początek spotkania nie był w naszym wykonaniu taki, jak chcieliśmy. Przegrany pierwszy set to pewnie wynik stresu. To było nasze pierwsze spotkanie w sezonie, więc pojawiły się nerwy. Dlatego poszczególne elementy gry, które wcześniej wykonywaliśmy dobrze, dziś nam nie szły. Nie mogliśmy się pozbierać podczas pierwszego seta. Trzeba było trochę czasu, żebyśmy wrócili do gry i żeby wrócił spokój. Przegrany pierwszy set chyba spowodował, że ostatecznie wzięliśmy się w garść. Dlatego w kolejnych trzech graliśmy już +swoje+. Luiz Felipe Fonteles (siatkarz Zaksy): - To mój pierwszy mecz PlusLigi, a debiutowi zawsze towarzyszy stres. Pierwszy przegrany set to właśnie tego efekt. W kolejnych partiach zdecydowanie lepiej graliśmy blokiem, a od początku było wiadomo, że będzie on ważnym elementem. Poprawiliśmy też inne błędy i ostatecznie wygraliśmy. Jestem pewien, że Zaksa, którą dziś było widać w Kędzierzynie-Koźlu, to nie jest jeszcze drużyna, którą będzie można zobaczyć w kolejnych spotkaniach. Marcin Nowak (siatkarz AZS Politechnika): - Cieszymy się, że powalczyliśmy w Kędzierzynie-Koźlu. Po ostatnich dwóch spotkaniach sparingowych, które rozegraliśmy w złym stylu, obawiałem się, że to przełoży się na pierwszy mecz ligowy, gdzie będzie presja i publiczność. Dla wielu kolegów to są pierwsze mecze przed większą widownią i pierwsze w PlusLidze. Cieszę się więc, że nie daliśmy plamy. W drugim secie był nawet moment, który mógł przeważyć o naszej wygranej w tej partii. Jedna czy dwie piłki sprawiły, że zamiast wyjść na dwupunktową przewagę wynik się wyrównał. Potem straciliśmy kontakt z przeciwnikiem i przegraliśmy. Ale generalnie jestem zadowolony. Wiadomo, że Zaksa walczy o mistrzostwo. My o jak najlepsze miejsce w lidze. Co do przeciwników - Zaksa nie zagrała dziś najlepszego spotkania, więc muszą się jeszcze poprawić, jeśli chcą sięgnąć po najwyższe laury. Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:21, 25:22, 25:17) Asseco Resovia: Olieg Achrem, Zbigniew Bartman, Wojciech Grzyb, Grzegorz Kosok, Paul Lotman, Lukas Tichacek - Krzysztof Ignaczak (libero) - Rafał Buszek, Maciej Dobrowolski, Nikola Kovacevic, Łukasz Perłowski, Jochen Schoeps.Indykpol AZS: Wojciech Ferens, Piotr Hain, Guillermo Hernan, Bartosz Krzysiek, Wojciech Sobala, Łukasz Szarek - Michał Żurek (libero) - Dawid Gunia, Jonas Kvalen, Bartosz Mariański. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawska 3:1 (19:25, 25:21, 25:21, 25:19) Zaksa Kędzierzyn-Koźle: Paweł Zagumny, Serhiy Kapelus, Antonin Rouzier, Jurij Gladyr, Michał Ruciak, Marcin Możdżonek - Piotr Gacek (libero) - Grzegorz Pilarz, Luiz Felipe Marques Fonteles, Dominik Witczak. Azs Politechnika Warszawska: Macin Nowak, Krzysztof Wierzbowski, Maciej Pawliński, Fabian Drzyzga, Grzegorz Szymański, Maciej Zajder - Maciej Olenderek (libero) - Michał Potera, Paweł Siezieniewski, Paweł Adamajtis, Dawid Dryja. Delecta Bydgoszcz - Wkręt-met AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:20, 25:21) Delecta: Stephane Antiga, Michał Masny, Marcin Wika, Dawid Konarski, Andrzej Wrona, Tomasz Wieczorek, Michał Dębiec (libero) oraz Piotr Lipiński, Łukasz Owczarz, Marcin Waliński. Wkręt-met: Srecko Lisniac, Mariusz Marcyniak, Dawid Murek, Miłosz Hebda, Grzegorz Bociek, Marcin Janusz, Kacper Piechocki (libero) oraz Michał Kaczyński, Jakub Bik. Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce 3:0 (25:15, 27:25, 25:22) Jastrzębski Węgiel: Patryk Czarnowski, Tiago Jorge da Silva Violas, Russell Holmes, Michał Kubiak, Michał Łasko, Matteo Martino - Damian Wojtaszek (libero) - Rob Bontje, Łukasz Polański. Effector Kielce: Armando Danger, Grzegorz Kokociński, Michał Kozłowski, Nikołaj Penczew, Adrian Staszewski, Miłosz Zniszczoł - Bartosz Sufa (libero) - Tomasz Józefacki, Grzegorz Pająk, Sebastian Warda.