Drużynie mistrza Polski udało się w sobotę w Olsztynie wygrać jedynie pierwszego seta 25:20. W kolejnych olsztynianie zwyciężali 36:34, 25:21 i 25:15. Zdaniem Orczyka gospodarze "odmienili losy tego spotkania" w końcówce drugiego seta. "Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze, a od trzeciego seta gra diametralnie się zmieniła. Nasz poziom poszedł zdecydowanie w dół, a Olsztyn zaczął grać lepiej" - mówił. Ocenił, że ekipie Indykpolu pomogła zmiana przyjmującego i wejście na boisko Słowaka Marcela Luxa, który zagrał bardzo dobre spotkanie. "Na pewno było bardzo dużo błędów po naszej stronie od tego trzeciego seta i to było decydujące. Próbowaliśmy udawać, że jest dobrze, że walczymy dalej, ale wynik tego nie pokazuje" - przyznał siatkarz Skry. Dla zespołu z Bełchatowa sobotnie spotkanie w Olsztynie było bardzo ważne. Skra zajmuje szóste miejsce w tabeli i musi walczyć o ligowe punkty i obronę tytułu mistrzowskiego. W dodatku przegrała ostatnie mecze - w Lidze Mistrzów z belgijskim Greenyard Maaseik 2:3, a wcześniej w ćwierćfinale Pucharu Polski z Zaksą Kędzierzyn-Koźle 0:3. "Po ostatnich dwóch porażkach mieliśmy nadzieję, że pomimo ciężkiego terenu w Olsztynie uda nam się wyjść zwycięsko z tego spotkania. Wierzę głęboko, że ustabilizujemy jednak formę i podniesiemy swój poziom sportowy. Wtedy na pewno zwycięstwa przyjdą. Na razie wygląda to tak jak wygląda, liczę na lepszą przyszłość" - podkreślił. Według libero Indykpolu AZS Michała Żurka gospodarzom udało się w sobotę wykorzystać problemy i słabości, które przeżywa Skra w tym sezonie. "Współczujemy, ale cieszymy się, że zagraliśmy dobry mecz" - mówił. Jak zaznaczył, było to trudne spotkanie, pomimo braku w zespole rywali kilku najważniejszych zawodników. Według niego pierwszy set pokazał, że "zmiennicy" w ekipie gości zagrali spokojnie i byli rozluźnieni, natomiast olsztynian blokowała świadomość spotkania z osłabioną Skrą. "Dlatego wbrew pozorom to wcale nie są dobre mecze dla drużyn, które mają przewagę pełnego składu. Trzeba być skoncentrowanym i skupić się na swojej grze, a nie na problemach rywali" - powiedział. Żurek podkreślił, że Skra nawet przy wahaniach formy prezentuje siatkówkę na najwyższym poziomie i jest w stanie w każdej chwili odwrócić losu meczu na swoją korzyść. Jak stwierdził, pełna hala w Olsztynie była najlepszym potwierdzeniem, że kibice chcą oglądać pojedynki z tą drużyną.