Klub nie ma nic przeciwko równoległej pracy Gruszki w sztabie drużyny narodowej. Katowiczanie są beniaminkiem ekstraklasy. W poprzednim sezonie wygrali, pod szyldem TKKF Czarni, rozgrywki pierwszej ligi i po spełnieniu wymogów formalnych zostali przyjęci do powiększonej PlusLigi wraz z Espadonem Szczecin, a trenerem został Gruszka. Od obecnych rozgrywek sekcja siatkarska jest częścią GKS, który prowadzi też ekstraligowy zespół hokeistów i grających "piętro" niżej piłkarzy. Drużynę hokejową prowadzi selekcjoner kadry narodowej Jacek Płachta, łączący obie funkcje. Podobnie będzie w przypadku Gruszki, który ma zostać asystentem trenera siatkarskiej reprezentacji Włocha Ferdinando De Giorgiego. Gruszka ma na koncie wicemistrzostwo świata, mistrzostwo Europy, był kapitanem kadry, w której zagrał łącznie 450 razy. W sezonie 2014/15 prowadził BBTS Bielsko-Biała, co było jego trenerskim debiutem. Zdaniem prezesa klubu Wojciecha Cygana, zespół w trwających rozgrywkach spisuje się dobrze, w czym spora zasługa szkoleniowca. - Jestem zadowolony z pracy trenera, stąd decyzja przedłużeniu umowy. Cieszy mnie, że jego praca została też doceniona na zewnątrz. Propozycja pracy z kadrą to dla nas wyróżnienie. Nie widzę problemu z łączeniem obu funkcji. Zresztą praca asystenta selekcjonera w siatkówce to nieco inna sprawa niż np. w przypadku piłki nożnej, gdzie współpracownicy trenera jeżdżą na mecze, przygotowują analizy. Zarówno PZPS, jak i Ferdinando De Giorgi byli od początku poinformowani, że Gruszka chce kontynuować pracę w GKS - powiedział Cygan. Gruszka przyznał, że cieszy się z przedłużenia kontraktu z klubem, docenienia jego pracy i dodał, że zaczyna już myśleć o składzie na kolejny sezonie. Podkreślił, że rozmowy w kwestii dokooptowana go do sztabu reprezentacji trwają, jednak umowa nie została jeszcze podpisana.