Dwa pierwsze finałowe spotkania zakończyły się triumfem Asseco Resovii. Aktualni wicemistrzowie Polski wygrali inauguracyjną potyczkę w Rzeszowie 3:0, natomiast w piątek w Ergo Arenie pokonali gospodarzy 3:2. Jeśli we wtorek we własnej hali zwyciężą trzeci raz, wywalczą po roku przerwy złote medale. - Hala Podpromie to bodaj jedyne miejsce na siatkarskiej mapie Polski, gdzie jeszcze nie wygraliśmy. Czeka nas bardzo trudne zadanie, bo gospodarze przed swoją publicznością będą na pewno maksymalnie zmotywowani - zapewnił Gacek. 37-letni siatkarz przekonuje, że jego zespół nie stoi we wtorkowej konfrontacji na straconej pozycji. Gdański libero przypomina historię z finałów sezonu 2012/2013. - Grając w barwach Zaksy Kędzierzyn-Koźle byłem przed dwoma laty w podobnej sytuacji. W finale przegrywaliśmy z Asseco Resovią 1:2 i kolejny mecz rozgrywaliśmy w Rzeszowie, gdzie już szykowano się na koronację. Wtedy jednak wygraliśmy 3:0 i doprowadziliśmy do piątego spotkania. Wierzę, że teraz też możemy odwrócić losy rywalizacji. Musimy zrobić wszystko, by w sobotę ponownie zagrać w Ergo Arenie - stwierdził. W przypadku wygranej Lotosu czwarty mecz odbędzie się w Gdańsku drugiego maja, natomiast mistrz Polski wyłoniony zostanie najpóźniej cztery dni później w Rzeszowie. Reprezentant "Biało-czerwonych" nie zamierza jednak tak daleko wybiegać w przyszłość. - Do wtorkowego spotkania musimy podejść jak do kolejnego, pojedynczego meczu, w którym musimy walczyć o zwycięstwo. Nie powinniśmy myśleć o całych finałach, tylko skoncentrować się na najbliższej potyczce - podsumował Piotr Gacek. Poniedziałkowa podróż siatkarzy Lotosu Trefl na trzeci mecz nie przebiega jednak bez zakłóceń. Gdańszczanie powinni wylecieć o 15 z Rębiechowa i po przesiadce w Warszawie wylądować około 17.30 w Rzeszowie, gdzie o 19 mieli zaplanowaną odprawę wideo, a godzinę później kolację. Tymczasem oba ich loty zostały opóźnione, przez co skazani zostali na czterogodzinne oczekiwanie na lotnisku Okęcie na drugi samolot, który w Rzeszowie ma wylądować dopiero przed 23.