<a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/ekstraklasa-mezczyzn/news-start-najlepszej-ligi-swiata-ekspert-wskazuje-jej-glowny-pro,nId,7101330">Ekspert Polsatu, Jakub Bednaruk sceptycznie o szansach Trefla Gdańsk na play-off w przedsezonowym wywiadzie:</a> - W poprzednim sezonie, w zgodnej opinii siatkarskiego środowiska, Gdańsk zagrał 120 procent swoich możliwości. Czy taki sezon jest do powtórzenia? Powiem tak - nie możesz cały czas jechać 250 km na godzinę, czasem koło odpadnie albo coś się zatrze. Trefl w play-off będzie bardzo dużą niespodzianką. To dopiero pierwszy mecz nowego sezonu, ale łatwa wygrana 3:0 z <a class="db-object" title="GKS Katowice" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/druzyna-gks-katowice,spti,28371" data-id="28371" data-type="t">GKS Katowice</a> to dobry prognostyk dla gdańszczan i sygnał, że wcale nie muszą być słabsi niż w poprzednim sezonie. Lepiej pierwszego seta zaczęli goście z Gdańska, którzy prowadzili 8:4, jednak katowiczanie szybko doszli do remisu i wyszli nawet na minimalne prowadzenie 16:14 i 21:18. Od tego momentu siedem punktów zdobyli goście, a tylko jeden gospodarze - kluczowym momentem było pojawienie się środkowego Jordana Zaleszczyka, który przyjmował, blokował i atakował. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/ekstraklasa-mezczyzn/news-start-najlepszej-ligi-swiata-ekspert-wskazuje-jej-glowny-pro,nId,7101330">PlusLiga jest najlepsza na świecie. Jest jeden problem</a> Potem do gry włączył się <a class="db-object" title="Kewin Sasak" href="https://sport.interia.pl/siatkowka/profil-kewin-sasak,sppi,624470" data-id="624470" data-type="p">Kewin Sasak</a> i pierwsza partia padła łupem "Gdańskich Lwów". Pierwszy set natchnął Trefla do dalszej dobrej gry w drugim. Nieźle rozgrywał Kamil Droszyński, który zastępuje kontuzjowanego <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/ekstraklasa-mezczyzn/news-sensacja-w-olimpijskich-kwalifikacjach-nieznane-kulisy-awans,nId,7099065">Lukasa Kampę - pauza reprezentanta Niemiec potrwa minimum dwa tygodnie</a>. Goście prowadzili 11:8, po stronie katowickiej wynik trzymał Jakub Szymański. Gdy GKS nieco zbliżał się do Trefla, sprawy w swoje ręce brał Sasak, który był nie do zatrzymania. Szymański zaserwował asa, ale druga partia skończyła się spokojną wygraną gości - 25:20. Trzeci set nie zaczął się dobrze dla Gdańska, ale niebawem było już 9:5 dla Trefla. To była ostatnia partia w tym meczu, zakończyła się wynikiem aż 25:18, a cały mecz 3:0 dla Trefla Gdańsk. GKS Katowice - Trefl Gdańsk 0:3 (22:25, 20:25, 18:25) GKS: Kozub, Jarosz, Usowicz, Krulicki, Szymański, Waliński - Mariański (l), Vasina, Domagała, Mielczarek. Trefl: Sasak, Orczyk, Sawicki, Urbanowicz, Niemiec, Droszyński - Köykkä (l), Zaleszczyk, Martinez, Nasewicz. Maciej Słomiński, INTERIA