34-letni zawodnik ostatni sezon rozpoczął jako zawodnik Zenitu Sankt Petersburg. Po agresji Rosji na Ukrainę rozwiązał jednak kontrakt z wicemistrzem kraju agresora i przyjechał do Gdańska. Parafował umowę z Treflem, w którym występował wcześniej w latach 2016-2017. Pomógł drużynie awansować do fazy play-off, gdański zespół zakończył rozgrywki na siódmym miejscu. Siatkarz pokazał się z tak dobrej strony, że zwrócił uwagę władz ZAKS-y. Zwycięzca ostatniej edycji Ligi Mistrzów będzie już czwartym polskim klubem w karierze Paszyckiego: wcześniej występował w Cuprum Lubin oraz Asseco Resovii Rzeszów. - Jako Ukrainiec naprawdę nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać, jak potoczy się moja kariera w tym trudnym momencie. Po otrzymaniu propozycji nie zastanawiałem się długo nad podjęciem decyzji. Bardzo się cieszę, że mogę swoją sportową karierę kontynuować właśnie w Polsce. Możliwość gry w takim klubie to ogromna motywacja. Oczywiście wiąże się to z presją, ale to normalna część gry - podkreśla Paszycki, cytowany przez oficjalną stronę ZAKS-y. Dmytro Paszycki zastąpi Norberta Hubera? Ukraiński środkowy to pierwszy nowy zawodnik, którego kędzierzyński klub zaprezentował przed zbliżającym się sezonem. Przynajmniej w pierwszej części sezonu Paszycki powinien mieć pewne miejsce w podstawowej szóstce. Poważną kontuzję ścięgna Achillesa leczy bowiem Norbert Huber. Reprezentant Polski najprawdopodobniej wróci do gry dopiero w przyszłym roku. Z ZAKS-ą rozstał się również inny środkowy. Krzysztof Rejno, który w ostatnich sezonach był wartościowym zmiennikiem, po trzech latach w Kędzierzynie-Koźlu zmienił otoczenie. Podpisał kontrakt z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, trzecią drużyną PlusLigi. Polacy w półfinale Ligi Narodów - obejrzyj skróty meczów! Paszycki powinien więc tworzyć duet podstawowych środkowych z Amerykaninem Davidem Smithem. Na kolejny sezon w klubie zostaje także inny środkowy Tomasz Kalembka, który w ostatnich rozgrywkach rzadko pojawiał się na boisku. Transfery w ZAKS-ie. Kto w miejsce Kamila Semeniuka? Wcześniej ZAKSA ogłosiła przedłużenie kontraktów z innymi podstawowymi zawodnikami. W drużynie pozostaną m.in. Aleksander Śliwka, Marcin Janusz czy Łukasz Kaczmarek. Po wygranej w Lidze Mistrzów zespół opuścił natomiast Kamil Semeniuk, który związał się z Sir Safety Perugia. To właśnie jego następca jest największą niewiadomą przed startem nowego sezonu. Klub wciąż oficjalnie nie ogłosił też, kto zostanie następcą trenera Gheorghe’a Cretu, który również rozstał się z ZAKS-ą po ostatnim sezonie. W tym przypadku wszystko wydaje się jednak jasne - kędzierzynian ma poprowadzić Tuomas Sammelvuo. Fin do niedawna trenował Zenit Sankt Petersburg i reprezentację Rosji, zrezygnował jednak z posady po wybuchu wojny. CZYTAJ TEŻ: Kiedyś nie wierzył w siebie. Dziś ma prowadzić grę reprezentacji Polski