Nagoya rozpoczęła sezon od falstartu. Kurkowi i spółce nie udało się wygrać żadnego z dwóch pierwszych spotkań, w których ulegli po 1:3 drużynie Suntory Subirds. Tydzień później (24 i 25 października) spisali się znacznie lepiej i dwukrotnie pokonali ekipę Toray Arrows. Najpierw 3:0 i 3:1. W sobotnim meczu Kurek zdobył 23 punkty, 20 atakiem, zanotował w tym elemencie 49% skuteczności. Do tego dołożył dwa oczka blokiem i asa serwisowego. W drugim zdeklasował przeciwników, zdobywając w sumie 37 punktów, 33 atakiem, jeden blokiem i trzy zagrywką. Nikogo nie zaskoczy, że Polak był zdecydowanym liderem zespołu. Toray Arrows - Nagoya Wolfdogs 0:3 (21:25, 16:25, 19:25)Toray Arrows - Nagoya Wolfdogs 1:3 (17:25, 25:18, 23:25, 22:25) "Pantery" z Kubiakiem w składzie dwukrotnie triumfowały nad Oita Miyoshi (3:0 i 3:1). Gospodarze byli lepsi w każdym elemencie, a swoją cegiełkę dołożył także przyjmujący. Polak w pierwszym meczu atakował 14 razy, skończył 6 z nich (43%). Do tego dołożył dwa punktowe bloki. W drugim wywalczył dla Panasonic Panthers 12 "oczek" atakiem, jeden blokiem i cztery serwisem. Panasonic Panthers - Oita Miyoshi 3:0 (29:27, 25:16, 25:14)Panasonic Panthers - Oita Miyoshi 3:1 (25:17, 23:25, 25:21, 25:14) Kapitan reprezentacji Polski z drużyną lepiej zainaugurowali rozgrywki kraju Kwitnącej Wiśni. Dwa razy, w stosunku 3:1, okazali się lepsi od FC Tokio. NP, Polsat Sport