Falasca zastąpił na tym stanowisku Jacka Nawrockiego. Prezes Skry Konrad Piechocki przypomniał w poniedziałek na spotkaniu z mediami, że zespół został oddany w ręce osoby, którą bełchatowscy kibice znają jako świetnego zawodnika. Jest też przekonany, że Hiszpan poradzi sobie w nowej roli. Sam Falasca uważa, że jako trener lepszego początku nie mógł sobie wyobrazić. Po raz pierwszy Falasca trafił do Bełchatowa w 2008 r. i przez cztery sezony, jako rozgrywający, poprowadził PGE Skrę do zdobycia trzech tytułów mistrza Polski, jednego wicemistrzostwa, trzech Pucharów Polski, dwóch medali Ligi Mistrzów (srebrnego i brązowego) oraz dwóch klubowych wicemistrzostw świata. Wcześniej zdobył m.in. tytuł mistrza Europy z reprezentacją Hiszpanii (2007). W 2012 r. Falasca przeniósł się z Bełchatowa do Ufy, a po rocznej grze w tamtejszym Uralu zakończył karierę zawodniczą. W PGE Skrze rozpocznie nowy etap życia zawodowego. Do swojej dyspozycji nie będzie już miał m.in. rozgrywających Pawła Woickiego i Włocha Dantego Boninfantego, holenderskiego środkowego Vytze Kooistry, przyjmujących Michała Winiarskiego i Michała Bąkiewicza oraz serbskiego atakującego Aleksandara Atanasijevicia. W PGE Skrze nadal będą grali: atakujący Mariusz Wlazły, środkowi Daniel Pliński i Karol Kłos oraz libero Paweł Zatorski. W kadrze są także: reprezentant Francji Samuel Tuia Tuia, jego rodak Stephan Antiga (poprzednio Delecta Bydgoszcz), Argentyńczyk Facundo Conte (Dynamo Krasnodar, Rosja), Wojciech Włodarczyk (SK Posojilnica Aich/Dob, Austria), Argentyńczyk Nicolas Uriarte (rozgrywający; Boca Rio Uruguay Insurance) i Andrzej Wrona (środkowy; Delecta). Prezes Piechocki nie chciał rozmawiać o szansach Skry w nadchodzącym sezonie. Według niego za wcześnie o tym mówić. - Oczywiście będziemy dążyli do tego, by wywalczyć medal, ale na razie nie mówię, że celem jest złoto - dodał.