Obaj latem podpisali dwuletnie umowy z bełchatowskim klubem, jednak w nadchodzących rozgrywkach będzie w nim występował tylko jeden z nich. Drugi zostanie wypożyczony do innego zespołu. "Na pozycji przyjmującego mamy uznanych już Michała Winiarskiego i Facundo Conte. Został też w zespole Nicolas Marechal. Nad czwartym się zastanawiamy. Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła" - wyjaśnił prezes bełchatowskiego klubu Konrad Piechocki. Oprócz Winiarskiego, Conte i Marechala w Bełchatowie nadal będą też grali: środkowi Sreczko Lisinac, Karol Kłos i Andrzej Wrona, rozgrywający Nicolas Uriarte, atakujący Mariusz Wlazły i libero Kacper Piechocki. "Naszym największym sukcesem było utrzymanie dotychczasowego trzonu drużyny" - podkreślił Piechocki. Katić i Stanković to dwaj z sześciu graczy sprowadzonych latem przez PGE Skrę. Część z nich ma już jednak za sobą występy w bełchatowskim klubie. Po trzyletniej przerwie wrócili tu Robert Milczarek (poprzednio MKS Banimex Będzin) i Marcin Janusz (Effector Kielce). Pierwszy z nich zastąpił niemieckiego libero Ferdinanda Tille, drugi rozgrywającego Aleksę Brdovica. Miejsce środkowego Piotra Badury zajął natomiast Mariusz Marcyniak (AZS Częstochowa), a młodego atakującego Macieja Muzaja zastąpiono doświadczonym Marcelem Gromadowskim (Cuprum Lubin). "Kadrę uzupełniliśmy graczami, którzy wcześniej byli już w kręgu naszych zainteresowań, albo byli naszymi zawodnikami wypożyczonymi do innych klubów" - wyjaśnił Piechocki. Ten ostatni wiosną był prezesem nie tylko bełchatowskich siatkarzy, ale również piłkarzy. Po spadku PGE GKS z ekstraklasy w piłkarskiej spółce zmienił się jednak zarząd i teraz Piechocki znów będzie się mógł skupić na prowadzeniu siatkarskiego zespołu PGE Skry.