Dzięki wygranej znacznie zwiększyli swoje szanse na grę w fazie play off. W przedostatnim grupowym meczu wicemistrzowie Polski podejmowali najsilniejszego rywala. Drużyna z Syberii, w której występuje m.in. niemiecki atakujący Georgy Grozer, do wtorku była niepokonana w tej edycji LM i pewna awansu do play off liderowała w tabeli. Ale nawet z tak mocnym przeciwnikiem siatkarze PGE Skry musieli podjąć walkę, bo wciąż nie mogą być pewni gry w fazie pucharowej i muszą zdobywać punkty w każdym spotkaniu. Zmotywowani i skoncentrowani gospodarze mecz zaczęli bardzo dobrze. Przede wszystkim ryzykowali na zagrywce, rzadko się myląc. To się opłaciło, bo na pierwszej przerwie technicznej wygrywali 8:6, a kiedy Bartosz Bednorz drugi raz zablokował Grozera było 15:11. Później w roli głównej wystąpił Srecko Lisinac, który zdobył trzy punkty z rzędu (23:17). W końcówce seta myliły się zaś gwiazdy Lokomotiwu - najpierw w boisko nie trafił Siergiej Sawin, a później zagrywkę zepsuł Grozer. Świetną grę bełchatowianie kontynuowali w drugiej partii, którą zaczęli od prowadzenia 7:2 i 11:3. Przy rozpędzonych gospodarzach Rosjanie momentami wyglądali na bezradnych. Do drugiej przerwy technicznej zdobyli zaledwie 5 punktów. Ze zwycięstwa w tej partii kibice cieszyli się po dwóch autowych zagraniach Aleksieja Rodiczewa. Z dobrego poziomu podopieczni włoskiego trenera Roberto Piazzy nie schodzili również w trzecim secie, który okazał się ostatnim. Po ataku Mariusza Wlazłego prowadzili 12:8, a po dwóch punktach z rzędu Bednorza - 16:11. Zasłużone i ważne zwycięstwo PGE Skry blokiem na Lukasie Divisie przypieczętował Karol Kłos. Dzięki wygranej PGE Skra awansowała na drugie miejsce w tabeli gr. C, wyprzedzając Chaumont VB 52 Haute Marne. Mistrzowie Francji mają dwa punkty mniej, ale swój mecz rozegrają w środę - na wyjeździe z Dynamem Moskwa. Z Chaumont VB bełchatowianie zmierzą się w ostatniej kolejce 28 lutego. PGE Skra Bełchatów - Lokomotiw Nowosybirsk 3:0 (25:19, 25:15, 25:19) PGE Skra: Marcin Janusz, Mariusz Wlazły, Srecko Lisinac, Karol Kłos, Bartosz Bednorz, Milad Ebadipour - Kacper Piechocki (libero) - Wiktor Nowak. Lokomotiw: Arslan Eksi, Georg Grozer, Aleksiej Rodiczew, Siergiej Sawin, Michaił Szczerbakow, Iljas Kurkajew - Roman Martyniuk (libero) - Walentin Gołubiew, Nikołaj Pawłow, Lukas Divis. Po meczu powiedzieli: Michał Winiarski (drugi trener PGE Skry): - To było z naszej strony kapitalne spotkanie w każdym elemencie gry. Chłopaki zasłużyli na najwyższe słowa uznania. Cieszy to, w jaki sposób podeszli do tego meczu. Powiedzieliśmy im, że dla nas to jest finał, bo chcemy awansować z tej grupy. I tak zagrali. Robili to, co do nich należy i największą różnicę zrobili zagrywką. Wszyscy zagrywali fantastycznie. Jest jednak bardzo cienka granica pomiędzy uwierzeniem we własnej siły, w które trzeba wierzyć, a popadnięciem w wielkość. Kacper Piechocki (libero PGE Skry): - W polu serwisowym chłopaki zrobili różnicę. To było widać, że to był nasz dzień na zagrywce. Pokazaliśmy dziś siatkówkę na wysokim poziomie. Chyba jeszcze nie grałem w meczu przeciwko rosyjskiej drużynie, w którym mieliśmy taką przewagę. Tak na gorąco wydaje mi się, że nasi rywale zrobili wiele błędów. Jeszcze raz więc powtórzę, że to był nasz dzień. Marcin Janusz (rozgrywający PGE Skry): - Najważniejsze jest to, że po tym zwycięstwie sprawa awansu do play off jest w naszych rękach. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni, bo jeszcze kilka tygodni temu nasza sytuacja w grupie wyglądała fatalnie. Ale teraz jest o wiele lepsza, więc skupimy się na treningach, a później, mam nadzieję, wygramy z Chaumont VB. Georg Grozer (atakujący Lokomotiwu): - PGE Skra dysponowała dziś niesamowitą zagrywką. Wykonali znakomitą robotę pod względem taktyki, byli też skuteczni w ataku i bloku. My nie zagrywaliśmy dziś tak dobrze i chyba trochę spaliśmy na boisku. Gratuluję rywalom gry na wysokim poziomie i dobrego wyniku. To nie tak, że odpuściliśmy ten mecz, bo byliśmy już pewni awansu do play off. Może byliśmy jedynie zmęczeni, bo za nami naprawdę długa podróż przez kilka stref czasowych.