Środkowy bełchatowskiej drużyny Karol Kłos przyznał, że tegoroczny triumf jest dla jego zespołu niezwykle cenny. - Długo czekaliśmy na to mistrzostwo. Rok temu przegraliśmy, nie podjęliśmy walki - przyznał Kłos, dodając że rywalizacja z broniącą tytułu ZAKS-ą była niezwykle zacięta, a o wszystkim zdecydowała lepsza zagrywka bełchatowian.Stokrotny reprezentant Polski uważa, że siła Skry tkwi w jedności. - Mamy znakomitą drużynę. To fantastyczni ludzie, od trenerów po wszystkich innych jej członków. Jesteśmy monolitem - powiedział. Kłos ma nadzieję, że będzie mógł obronić krajowy tytuł za rok. Wspomniał sezon 2013/14, w którym Skra po raz ostatni sięgnęła po mistrzostwo. Uważa, że minione rozgrywki były podobne. Tak samo, jak wtedy, bełchatowianie zaliczyli nieudany występ w europejskich pucharach i Pucharze Polski, by na koniec zostać mistrzami kraju.Drużynę po sezonie czekają zmiany kadrowe. Do włoskiego Trentino Volley odejdzie inny środkowy - Srećko Lisinac. - Będzie mi go bardzo brakowało. Nie dość, że jest moim zdaniem jednym z najlepszych na świecie zawodników na swojej pozycji, to jest też fantastycznym człowiekiem. Trudno będzie go zastąpić - przyznał Kłos.