Mecz bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, a zwłaszcza ich as Mariusz Wlazły. To on zdobył pierwsze trzy punkty - dwa razy popisał się asem serwisowym, a raz zablokował atak rywala. Skutecznie w bloku zagrał również Srecko Lisinać i było 4-0 dla Skry. Podopieczni Roberto Piazzy szybko się otrząsnęli. Doprowadzili do remisu (6-6), a na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktową przewagą (8:6). Później to goście dyktowali warunki gry. W rolach głównych wystąpili Michał Łasko i Guillaume Quesque. Jastrzębianie prowadzili już 21:14 i wtedy stało się jasne, że w tej partii nie stanie się im nic złego. Skra wprawdzie odrobiła część strat, ale pierwsza partia padła łupem przyjezdnych 25:20.Podrażniona Skra w drugiej odsłonie nie dała rywalom żadnych szans. Jastrzębianie jedynie fragmentami nawiązywali w miarę wyrównaną walkę. W drużynie z Bełchatowa błyszczeli Wlazły, Lisinać i Michał Winiarski. Gracze Miguela Falaski rozgromili Jastrzębskiego Węgla w drugim secie 25:15.W trzeciej partii kibice wreszcie oglądali zaciętą walkę. Na mocne ataki Wlazłego odpowiadał Łasko. Zawodnicy ofiarnie grali w obronie, nie było dla nich straconych piłek. Mecz nabrał rumieńców, jak przystało na pojedynek o miejsce na podium mistrzostw Polski. W końcówce Jastrzębski Węgiel wypracował dwa punkty przewagi (21:19). Skra jednak nie poddała się. Po świetnej zagrywce Aleksy Brdovicia i bloku Andrzeja Wrony to gospodarze wyszli na prowadzenie 23:22. Ostatnie słowo należało do Wlazłego i spółki, którzy wygrali 25:23.Początek czwartej partii znów wyrównany, ale na pierwszej przerwie technicznej to Skra miała trzy punkty przewagi (8:5). Jastrzębianie ruszyli w pogoń i szybko odrobili straty (12:12). Później trwała zażarta walka punkt za punkt. Podobnie jak w trzecim secie, tak i w czwartym jastrzębia zbudowali dwa "oczka" przewagi (20:18). Po ataku Winiarskiego na tablicy wyników był remis 20:20, a w następnej akcji dobrą zagrywką popisał się Nicolas Marechal. W emocjonującej końcówce prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Skra przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a ostatni punkt w tej partii zdobył blokiem Facundo Conte. Czwartego seta bełchatowianie wygrali 29:27 i cały mecz 3:1. Po meczu powiedzieli: Roberto Piazza (trener Jastrzębskiego Węgla): "Nie było to nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie. W dwóch ostatnich setach Skra wprawdzie kładła nacisk na zagrywkę, ale moi zawodnicy popełniali zbyt wiele błędów. Po jednej udanej akcji kolejną psuli. Dzisiaj straciliśmy więc swoje szanse, ale mam nadzieję, że w Gdańsku, w Pucharze Polski już ich nie zaprzepaścimy". Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel): "Gratulacje dla Skry. Z naszej strony na pewno jest niedosyt. Mieliśmy szansę na lepszy wynik, ale jej nie wykorzystaliśmy. Dużą odpowiedzialność biorę na siebie. Miałem piłki do skończenia, jednak ich nie skończyłem. Cóż, będziemy walczyć dalej". Andrzej Wrona: (PGE Skra Bełchatów): "W końcu się cieszymy, bo po długiej serii porażek u siebie wreszcie wygraliśmy. Myślę, że to zwycięstwo tchnie trochę pozytywnej energii w nasz zespół. To jednak dopiero pierwszy krok do brązowego medalu. Teraz będzie przerwa na walkę w Pucharze Polski. W czwartek jedziemy do Gdańska i mam nadzieję, że wrócimy znad morza z medalem". Michał Winiarski (PGE Skra Bełchatów): "Najważniejszy dzisiaj był wynik i zwycięstwo. Gra na treningach wyglądała naprawdę super i byłem przekonany, że zagramy kapitalne spotkanie. Nerwy jednak sprawiły, że nie graliśmy swojej siatkówki. To pokazuje, jaką rolę w sporcie odgrywa pewność siebie i wiara we własne umiejętności. Zrobiliśmy dzisiaj nie tyle krok w stronę brązowego medalu, co malutki krok w polepszeniu naszej gry. Myślę, że to spotkanie, szczególnie czwarty set, powinniśmy wygrać spokojnie. Skomplikowaliśmy sobie życie przez własne błędy, które są ostatnio naszą zmorą. Mieliśmy naprawdę nerwowe końcówki, ale to wynikało z niepewności i w jakimś stopniu ze strachu, który przez ten ostatni okres w nas siedzi, bo porażki naprawdę potrafią czasami zdołować. Dlatego tak ważne było dla nas to spotkanie i zwycięstwo. Mam nadzieję, że teraz ta pewność siebie wróci". PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (20:25, 25:15, 25:23, 29:27) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0 dla PGE Skry Bełchatów. Kolejny mecz 25 kwietnia w Jastrzębiu. Skra: Andrzej Wrona, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Srecko Lisinać, Nicolas Uriarte, Wojciech Włodarczyk, Ferdinand Tille (libero), Kacper Piechocki (libero) oraz Aleksa Brdović, Nicolas Marechal, Facundo ConteJastrzębski Węgiel: Grzegorz Kosok, Michał Łasko, Guillaume Quesque, Alen Pajenk, Michał Masny, Krzysztof Gierczyński, Damian Wojtaszek (libero) oraz Zbigniew Bartman, Dmytro Filippov, Mateusz Malinowski, Mateusz Kańczok, Jakub Popiwczak