W składzie bełchatowian nie brakuje gwiazd. Są w nim m. in. brązowi medaliści dopiero zakończonych mistrzostw Europy - Grzegorz Łomacz i Mateusz Bieniek, mistrz Azji Milad Ebadipour, reprezentanci Polski Karol Kłos, Serbii - Aleksandar Atanasijević czy Estonii Robert Taht, a także uznani polscy ligowcy. Tuż przed sezonem klub dotknęło jednak największe rozczarowanie - na treningach nie stawił się Taylor Sander. PGE Skra postanowiła rozwiązać kontrakt z Amerykaninem i dochodzić swoich praw z pomocą prawników. Historia Taylora Sandera w Skrze jest zamknięta - W zeszłym sezonie podjęliśmy duże ryzyko, bo wiedzieliśmy jaki problemy zdrowotne ma Sander. Doszedł jednak do siebie, ale później doznał kolejnej kontuzji podczas meczu o medal w Kędzierzynie Koźlu. Sezon skończył się tak jak się skończył [na czwartym miejscu - przyp. red.]. Byliśmy optymistami, bo zamierzał zostać w drużynie, jeśli też będzie chciał tego klub i nowy trener. Doszliśmy do zgody - twierdzi Piechocki. - To dla mnie niespodzianka in minus. Taylor stwierdził, że to wszystko przez problemy osobiste. Otoczka i całe zamieszanie wokół pozostawiają duży niesmak. Nie mogliśmy pozwolić sobie na to, by ta sprawa ciągnęła się w nieskończoność. Kontrakt został rozwiązany z naszej strony. Historia Taylora Sandera w Skrze jest zamknięta. W kadrze PGE Skry Sandera zastąpił Holender Dick Kooy. - Popyt na zawodników na tę pozycję z określoną jakością był duży i cieszę się, że Dick jest z nami. Trenował już wcześniej i to na pewno wartość dodana dla klubu - uważa Piechocki. Trener PGE Skry musi pogodzić zawodników Nowym trenerem został Slobodan Kovac, który jeszcze niedawno prowadził reprezentację Serbii w mistrzostwach Europy. Polacy dwukrotnie pokonali tych rywali - w fazie grupowej i w meczu o brązowy medal. - Zespół przejmuje niezwykle doświadczony trener, który osiągał sukcesy w lidze włoskiej, a także z zespołem narodowym - zaznacza prezes Piechocki. - Będzie musiał pogodzić ambicje zawodników o uznanych nazwiskach. Każdy z nich będzie chciał grać w pierwszej szóstce. Wierzę, że znajdzie z nimi wspólny język i przyczynią się do sukcesów Skry. Trener Kovac stwierdził, że praca w bełchatowskim klubie to wielka odpowiedzialność. - Jestem tu dopiero kilka dni. Mamy nowy zespół i czuję w nim pozytywną energię. Widzę duży potencjał w drużynie, ale chcemy przemówić na boisku, a nie na konferencji - stwierdził serbski szkoleniowiec. Każdy w PGE Skrze chce medalu, a... Kovac będzie miał w zespole dwóch rodaków - Mihajlo Mitica i wracającego po ośmiu latach do Bełchatowa Atanasijevicia. - Wiedziałem dokąd wracam i jakie tu będą oczekiwania. Postaramy się je spełnić. Znam większość osób w klubie i pamiętam świetnych kibiców. Już w meczach towarzyskich potwierdzili, że nadal są fantastyczni - zapewniał Atanasijević. Siatkarze PGE Skry też podkreślają, jak bardzo chcą wrócić na podium. Bełchatowski klub ostatni medal - złoty - zdobył w 2018 roku. - Czuję się tu, jak w domu. Drugi rok będę miał zaszczyt pełnić funkcję kapitana. To co w zeszłym sezonie mieliśmy na wyciągnięcie ręki, teraz już złapiemy - zapewnił rozgrywający Grzegorz Łomacz. ...Damian Schulz myśli tylko o złocie Z kolei atakujący Damian Schulz ma tylko jeden cel. - W mojej kolekcji brakuje tylko złotego medalu PlusLigi i chciałbym go tu zdobyć - stwierdził. W czwartek nowy skład PGE Skry zaprezentował się kibicom i rozegrał mecz towarzyski z Polonią Londyn. Gospodarze wygrali pewnie 3-0 (25-23, 25-18, 25-18). AK