Pierwszy set był bardzo wyrównany do stanu 11:11. Później gospodarze przejęli inicjatywę, zdobyli dwa punkty z rzędu i prowadzenia już nie oddali. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy wyniku 16:14 dla PGE Skry. Gdy przewaga bełchatowian wzrosła do trzech punktów (18:15), szkoleniowiec Asseco Resovii Andrzej Kowal poprosił o czas. Chwilę później ponownie przerwał grę, bo jego zespół stracił kolejne dwa punkty z rzędu. Gospodarze nie dali się wybić z uderzenia i pewnie wygrali partię 25:18. Ostatni punkt zdobyli po zagrywce w siatkę Oliega Achrema. Znacznie więcej emocji było w drugim secie, który znakomicie rozpoczęli goście. Asseco Resovia błyskawicznie objęła prowadzenie 3:0, ale równie szybko je straciła. Skuteczny atak Michała Winiarskiego i dwa bloki Mariusza Wlazłego nie zdeprymowały jednak rzeszowskiej ekipy, która na przerwę techniczną schodziła z dwupunktową zaliczką (8:6), którą po chwili powiększyła do trzech oczek (10:7). PGE Skra ponownie jednak odrobiła straty i wyszła nawet na prowadzenie (12:11, 15:13, 17:14). Przy stanie 19:15 dla gospodarzy trener gości poprosił o przerwę i tym razem udało mu się zmobilizować swój zespół do lepszej gry. Przyjezdni nie tylko doprowadzili do remisu (21:21 po zagrywce Georga Grozera), ale po emocjonującej końcówce i skutecznym bloku Grozera wygrali seta 26:24. Dobrą grę Asseco Resovia kontynuowała w trzeciej partii. Na pierwszą przerwę techniczną goście schodzili z czteropunktową przewagą (8:4), którą szybko powiększyli do ośmiu oczek (14:6). Gdy gospodarze zmniejszyli straty do czterech punktów (11:15) kibice zgromadzeni w hali Energia mogli mieć jeszcze nadzieję, że losy tego seta nie są przesądzone. Znakomicie grająca ekipa z Rzeszowa nie pozwoliła sobie jednak na więcej chwil słabości. Goście bezlitośnie wykorzystywali wszystkie błędy obrońców mistrzowskiego tytułu i gładko wygrali seta 25:16. Bełchatowianie nie zdołali się jeszcze otrząsnąć po trzeciej partii, a już przegrywali 0:4 w kolejnej. Po przerwie na życzenie trenera Jacka Nawrockiego PGE Skra zmniejszyła straty do jednego punktu (3:4), ale Asseco Resovia szybko nie tylko odbudowała, ale jeszcze powiększyła swoją przewagę (10:4, 12:5, 14:6). Gospodarze nie potrafili znaleźć żadnego sposobu na zatrzymanie doskonale dysponowanego rywala, który pewnie zmierzał do rozstrzygnięcia czwartej partii na swoją korzyść. Swój cel Asseco Resovia osiągnęła po zagrywce w siatkę Winiarskiego. Goście wygrali seta 25:18 i cały mecz 3:1. Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Paul Lotman z Asseco Resovii Rzeszów. Po meczu powiedzieli: Trener Asseco Resovii Rzeszów Andrzej Kowal: "Zaczęliśmy od zwycięstwa, ale to tylko jeden mecz, który na dobrą sprawę o niczym nie decyduje. Nie jest ważne jak się zaczyna rywalizację, ale kto wygra ostatni mecz. Jutro jest kolejne spotkanie i jesteśmy przekonani, że Skra zagra znacznie lepiej. Dzisiaj decydujący był chyba drugi set, w którym wygraliśmy końcówkę. W siatkówce bardzo ważna jest psychika, a ta wygrana dodała nam determinacji i wiary w zwycięstwo". Trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki: "Nie zgodzę się z Andrzejem, że ten mecz nic nie znaczy, bo znaczy bardzo wiele. Nie tylko przed jutrzejszym pojedynkiem, ale również przed spotkaniami w Rzeszowie. Zostaliśmy dzisiaj zepchnięci do defensywy. Traciliśmy punkty po znakomitej zagrywce Resovii, która w tym elemencie grała bezbłędnie. Trudno się takiej zagrywce przeciwstawić. Próbowaliśmy robić wszystko, co można było, ale nie wychodziło. Wiem, że w kolejnych spotkaniach nie będzie łatwo, ale walczymy dalej". Olieg Achrem (Asseco Resovia Rzeszów): "Udało nam się zagrywką odrzucić Skrę od siatki i przytrzymać ich blokiem. Nie możemy się jednak cieszyć zbyt długo, bo jutro jest następne spotkanie, przed którym trzeba wyciągnąć wnioski z popełnianych dzisiaj błędów. Na pewno będzie to zupełnie inny mecz niż dzisiaj". Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów): "Przede wszystkim gratulacje dla drużyny z Rzeszowa, która zagrała bardzo dobre spotkanie. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na jutrzejszy mecz". PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:18, 24:26, 16:25, 18:25). Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0 dla Asseco Resovii. PGE Skra Bełchatów: Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Daniel Pliński, Miguel Angel Falasca, Paweł Zatorski (libero) oraz Karol Kłos, Paweł Woicki, Michał Bąkiewicz, Aleksander Atanasijevic, Konstantin Cupkovic. Asseco Resovia Rzeszów: Grzegorz Kosok, Georg Grozer, Olieg Achrem, Piotr Nowakowski, Lukas Tichacek, Paul Lotman, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Maciej Dobrowolski, Adrian Gontariu.