Mówiło się i pisało, że Trefl Gdańsk jest rewelacją sezonu PlusLigi, ale gdy w niedzielę zderzy się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, walczył dzielnie, ale jednak uległ zdecydowanie 1:3. Dziś zadanie było jeszcze trudniejsze, bo rywalem był Jastrzębski Węgiel, niepokonany w bieżącym sezonie mistrz Polski. I faktycznie Jastrzębie wygrało dość łatwo z Treflem 3:0, co oznacza, że Ślązacy wygrali wszystkie dziesięć meczów w tym sezonie PlusLigi, w tych spotkaniach stracili jedynie trzy sety. Pierwszy set był bardzo wyrównany, jednak z minimalną przewagą gospodarzy. Skuteczny w ataku był Jean Patry, Trefl odgryzał się dobrym rozegraniem byłego gracza Jastrzębia, Lukasa Kampy który pierwszy raz w tym sezonie wystąpił w wyjściowej szóstce "Gdańskich Lwów". Od stanu 21:20 w kluczowy momencie pierwszej partii nastąpił odjazd gospodarzy, którzy wygrali seta stosunkowo łatwo 25:20. Jastrzębski Węgiel jest bezbłędny. Wygrali 10 kolejny mecz Po asie Patry’ego było 9:5 dla mistrzów Polski, którzy znacznie przyspieszyli grę w drugim secie. Goście jednak zdołali zmniejszyć przewagę do jednego punktu - 12:13, a po bloku Mikołaja Sawickiego był już remis, po 14. To było wszystko na co stać było gości, tak jak w pierwszym secie nastąpił odjazd gospodarzy. Trener Trefla, Igor Juricić próbował odwrócić losy seta zmianami - na boisku pojawili się Kamil Droszyński, Aleks Nasewicz i Jakub Czerwiński. Na nic to się zdało, w decydujących chwilach górę wzięła większa jakość gospodarzy - set tak jak pierwszy zakończył się wynikiem 25:20. Mikołaj Sawicki zaserwował pierwszego w tym meczu asa serwisowego, który dał pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie Treflowi 4:3. Bardzo rozkręcił się wreszcie atakujący Kewin Sasak i Gdańsk prowadził nawet trzema punktami - 11:8. Trener Marcelo Mendez był zmuszony wziąć pierwszy czas w tym spotkaniu. Gdy wydawało się, że goście mogą powalczyć w tym secie sprawy w swoje ręce wziął kanadyjski rezerwowy Ryan Sclater, który udanie blokował i atakował i wyprowadził Jastrzębie na prowadzenie. To jednak nie potrwało długo, bo asa zaserwował Sawicki i wyprowadził "Lwy" na prowadzenie 21:20. Set kończył się grą na przewagi. Trefl miał w górze piłkę na wygranie seta, ale Jan Martinez potknął się i szansa odjechała w siną dal. Jastrzębski Węgiel wygrał tego seta 30:28 i cały mecz 3:0. Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:20, 25:20, 30:28) Maciej Słomiński, INTERIA