- Kończy się pewien etap i tak jest w sporcie, że co jakiś czas zmienia się klub, to nie jest nic nadzwyczajnego - powiedział w niedzielę Zagumny. - Odchodzę z różnych przyczyn, którymi nie chciałbym się dzielić - podkreślił. Dodał, że to decyzja "raczej obopólna" - klubu i jego. Pytany o odejście Zagumnego wciąż pełniący funkcję trenera, a już również dyrektora sportowego Sebastian Świderski podkreślał, że sezon się jeszcze nie skończył, a Zagumny ma jeszcze ważny kontrakt z opcją przedłużenia na następny. - Jest w nim klauzula ważna do 30 kwietnia, która mówi, że z jednej i z drugiej strony kontrakt może być rozwiązany. Natomiast do tej chwili na biurku żadnej prośby czy pisma od samego Pawła czy jego menadżera nie mam, więc nie mogę się wypowiadać na ten temat. Nie mam do tego żadnych podstaw - zaznaczył Świderski. Zapewnił, że na pewno spotka się jeszcze z Zagumnym i będzie z nim rozmawiał. - Jeżeli tak zdecydował, że odchodzi i jeżeli dostaniemy takie pismo, to się do tego ustosunkujemy - zapewnił szkoleniowiec dodając też, że być może popularny "Guma" już rozmawiał o swojej przyszłości z trenerem Ferdinandem de Giorgi, który od kolejnego sezonu będzie prowadził ZAKS-ę. - Póki co z żadnym z chłopaków na poważnie nie rozmawialiśmy na temat odejść. (...) W mojej opinii sezon musi się najpierw skończyć, potem można rozmawiać o przyszłości - skwitował Świderski. Zagumny mówił, że obecnie w jego sprawie "żadne rozmowy z klubem się nie toczą". Pytany o plany na przyszłość odpowiedział, że okres transferowy dopiero się zaczyna i nie ma na razie "żadnych konkretów". - Mam menedżera, który zbiera oferty i czuwa nad tym, abym trafił do dobrego klubu - dodał. Pytany o to, który sezon w trakcie jego pięciu lat w ZAKS-ie uznaje za najlepszy powiedział że ten, w którym trenerem kędzierzynian był Daniel Castellani. - Także pierwszy rok, gdy przyszedłem do ZAKS-y nie był zły - uznał. Informację o tym, że Zagumny żegna się z ZAKS-ą w późnych godzinach wieczornych po sobotnim meczu ZAKS-y w Kędzierzynie-Koźlu z Transferem Bydgoszcz na swoim profilu społecznościowym zamieściła jego żona. "Ponieważ to był ostatni mecz Pawła i jakby nie było to i mój w Kędzierzynie, chciałabym podziękować w swoim imieniu przede wszystkim kibicom za bycie z drużyną na dobre i na złe! Dla nas po tych 5 latach przyszła pora na zmianę i nowe wyzwania, bo trzeba iść do przodu, nigdy nie stać w miejscu" - napisała. 37-letni rozgrywający był m.in. zawodnikiem Czarnych Radom, włoskiego klubu Edilbasso Padwa, AZS-u Olsztyn czy greckiego Panathinaikosu Ateny. W ub. roku w ekipie "Biało-czerwonych" prowadzonej przez Stephane'a Antigę zdobył złoty medal mistrzostw świata. Ma na koncie także m.in. srebrny medal mistrzostw świata 2006, tytuł mistrza Europy z 2009 roku, srebrny medal Pucharu Świata 2011 i złoty Ligi Światowej 2012. Indywidualnie zaś nagradzany był tytułami najlepszego rozgrywającego mistrzostw Europy 2009, najlepszego rozgrywającego igrzysk olimpijskich 2008, a także Ligi Światowej 2007 czy mistrzostw świata z 2006 r.