Drużyna z Olsztyna tylko w trzecim secie zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W pozostałych trzech to siatkarze z Katowic dyktowali warunki gry. - Zagraliśmy słabo w każdym elemencie. Spodziewałem się oczywiście trudnego meczu, ale liczyłem na bardziej przemyślaną grę po naszej stronie. Katowiczanie niczym nas nie zaskoczyli. Zabrakło dosłownie wszystkiego. Przed nami dużo pracy - powiedział Paweł Woicki. Piątkowy mecz był debiutem w roli pierwszego szkoleniowica. - Na pewno nie jest łatwo przyjść do takiej drużyny jak nasza, która została zbudowana przez trenera Santillego i on ten zespół firmował. Przyszedł teraz do nas szkoleniowiec z dużą wiedzą, z dużą ilością informacji koniecznych nam do przekazania i myślę, że to jest ważne. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystamy teraz te dwa tygodnie i podniesiemy naszą grę - wyznał rozgrywający. - Wydaje mi się, że dobrze wiem, czego od nas oczekuje trener Gogol. Nie jest tak, że jest on "kalką" Vitala Heynena, tylko jest sobą. Ma dużo swoich przemyśleń i to takich, które są nam niezbędne. Wejście do drużyny Marcina Wiki też pomoże realizować jego koncepcję, ponieważ pracują oni ze sobą już od 2,5 roku. On będzie takim przekaźnikiem tej filozofii, pokazuje to już na boisku i jest nam to potrzebne - dodał siatkarz. Kolejny ligowy mecz Indykpol AZS Olsztyn rozegra 13 stycznia. Na wyjeździe zmierzy się z Cerrad Czarnymi Radom. - Wydaje mi się, że od początku nie graliśmy tak, jak powinniśmy grać, mając taki zespół. To nie jest drużyna z zeszłego sezonu. My chcieliśmy grać tak samo jak wtedy, ale mamy teraz zupełnie inny zespół. Wierzę, że przyjście trenera Michała Gogola i jego świeże spojrzenie pomoże. Dobrze, że teraz mamy dwa tygodnie treningów - zakończył Woicki. Za: Indykpol AZS Olsztyn