ZAKSA i Jastrzębski Węgiel kilka dni temu błysnęły w półfinałach Ligi Mistrzów. ZAKSA pokonała 3:1 Perugię, jastrzębianie ograli Halkbank Ankara. W bezpośrednim starciu kędzierzynianie znów ograli jednak rywali, których w tym roku pokonali już w finale Tauron Pucharu Polski. Oba zespoły skupiają się przede wszystkim na walce o finał Ligi Mistrzów, dlatego trenerzy zdecydowali się na kilka zmian. W ZAKS-ie zabrakło Marcina Janusza i Łukasza Kaczmarka. Obaj z powodu infekcji zostali wykreśleni ze składu niemal w ostatniej chwili. Trener jastrzębian Marcelo Mendez zdecydował się na aż cztery zmiany. Mimo roszad pierwszy set był wyrównany. Żadna z drużyn długo nie była sobie w stanie wypracować większej przewagi. Atak ZAKS-y pod nieobecność Kaczmarka w pierwszym secie opierał się na Aleksandrze Śliwce. Skuteczniejsi byli jednak jastrzębianie. Przed końcówką prowadzili już 23:19. Mistrzowie Polski wrócili jeszcze do gry przy zagrywkach Norberta Hubera, do tego dołożyli szczelny blok. Ostatnie akcje należały jednak do Jastrzębskiego Węgla - po ataku Jana Hadravy wygrał 25:23. ZAKSA odrabia straty. Skuteczny Bartosz Bednorz, problemy Jana Hadravy Obie drużyny zwycięstwami mogły poprawić swoją pozycję w tabeli. Większe znaczenie ten fakt miał dla ZAKS-y - porażka mogła zabrać jej rozstawienie w fazie play-off na rzecz Projektu Warszawa. Drugi set znów był wyrównany. Siatkarze obu drużyn popełniali jednak więcej błędów. Gdy w ataku pomylił się Tomasz Fornal, ZAKSA odskoczyła na dwa punkty przy stanie 18:16. I utrzymała tę przewagę już do końca. Aż sześć z ośmiu ataków w tej partii skończył Bartosz Bednorz. Seta zakończył kolejny błąd jastrzębian - w siatkę zaserwował Jakub Macyra. Kędzierzynianie poszli za ciosem na początku trzeciej partii. Śliwka najpierw skończył kontratak ZAKS-y, po chwili zablokował atak Hadravy i jego drużyna prowadziła już 7:2. Co prawda ta przewaga dość szybko stopniała, ale mistrzowie Polski cały czas utrzymywali się dwa, trzy punkty przed rywalami. Czeski atakujący jastrzębian miał duże problemy ze skutecznością, w tym secie skończył tylko jedną z ośmiu prób. Po autowym ataku Fornala w końcówce straty gości znów sięgnęły pięciu punktów. Kędzierzynianie nie wypuścili prowadzenia - set znów zakończył się nieudaną zagrywką rywali. Tym razem serwis zepsuł Rafał Szymura, ZAKSA wygrała 25:22. PlusLiga. Jastrzębski Węgiel trzeci, ZAKSA czwarta Goście zerwali się do odrabiania start na początku czwartego seta. Znów więcej drużynie dawał Hadrava, jastrzębianie prowadzili trzema punktami. ZAKSA zniwelowała jednak straty, w czym pomogły dwa punktowe bloki. I w połowie partii to mistrzowie Polski byli bliżej wygranej. Wypracowali sobie aż cztery punkty przewagi, zagrywką jastrzębian zaskoczył David Smith. Gdy tym samym odpowiedział Fornal, trener ZAKS-y Tuomas Sammelvuo od razu przerwał grę. Mistrzowie Polski nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa, wygrali 25:20. MVP spotkania został wybrany Erik Shoji. Dzięki wygranej ZAKSA pieczętuje czwarte miejsce na koniec fazy zasadniczej PlusLigi. Jastrzębianie finiszują o jedną pozycję wyżej. ZAKSA w ćwierćfinale PlusLigi zagra z Projektem, jastrzębianie z Treflem Gdańsk. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!