PGE Skra Bełchatów to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii polskiej siatkówki. Oprócz dziewięciu mistrzostw kraju - więcej ma na koncie tylko AZS AWF Warszawa - bełchatowianie mają w dorobku jeszcze pięć miejsc na ligowym podium. Skra siedem razy sięgała też po Puchar Polski, grała w finale Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzostw Świata. W obecnym sezonie w barwach Skry grało trzech aktualnych mistrzów świata, mimo to drużyny zabraknie w play-off! Sezon 2022/23 Polskiej Ligi Siatkówki to prawdziwy rollercoaster dla kibiców PGE Skry Bełchatów, niestety bez pozytywnego zakończenia. Najbardziej utytułowany klub PlusLigi (która rozpoczęła działalność w 2000 r.) zaczął ten sezon jak w najgorszym koszmarze. Przegrała u siebie z drużynami z końca ligowej tabeli: Barkomem-Każany Lwów, GKS Katowice i Cuprum Lubin, a w pewnym momencie odniosła osiem kolejnych porażek na własnej hali. Jednocześnie w rozgrywkach europejskich bełchatowianie radzili sobie nieźle, docierając do półfinału Pucharu CEV. Szatnią postanowili wstrząsnąć klubowi działacze, brytyjskiego trenera Joela Banksa zastąpił Włoch Andrea Gardini. Osobny rozdział stanowiły problemy organizacyjne. Siatkarze nie otrzymywali wynagrodzeń, z powodu wstrzymania świadczeń od sponsora tytularnego - firmy PGE, była nawet możliwość, że mecz z Czarnymi Radom zostanie przez zawodników zbojkotowany. Przed styczniowym meczem Trefla Gdańsk z PGE Skrą Bełchatów Mariusz Wlazły, który gra teraz dla klubu z Trójmiasta, ale jest jedną z legend Skry mówił m.in.: - Nikomu nigdy nie życzę źle, jest mi przykro, że Skra podupadła sportowo. Na jej miejsce w tabeli składa się wiele czynników, nie jestem w środku, nie widzę treningów, także nie wiem co można zrobić, żeby było lepiej. Zawiść i zazdrość to są emocje, które nie są zbyt przyjemne. Nie mam satysfakcji i nigdy nie miałem, gdy gdzieś dzieje się coś złego. W Skrze spędziłem mnóstwo czasu, mam do tego miejsca i klubu ogromny sentyment. Bełchatów zmienił się w miejsce, w którym wszystkie wartości które nam przyświecały dziś po prostu zginęły. Dzieją się tam rzeczy bardzo nieprzyjemne, z tego powodu jest mi zwyczajnie żal. Ostatecznie pracę w Bełchatowie zakończył wieloletni zasłużony prezes, Konrad Piechocki, wówczas środki sponsorskie popłynęły wartkim strumieniem i sytuacja organizacyjna poprawiła się, a Skra zaczęła gonić stawkę i play-off. Efektem były wyjazdowe wygrane z potentatami: Jastrzębskim Węglem i Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Po porażce Stali Nysa z Projektem Warszawa, siatkarze Skry mieli swój los we własnym rękach. Ostatecznie zmarnowali daną przez los szansę i w poniedziałkowy wieczór ulegli u siebie gładko 0:3 w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. To definitywny koniec szans na play-off dla Skry Bełchatów. Siatkarzy dziewięciokrotnego mistrza Polski zabraknie w decydującej rozgrywce po raz pierwszy od 2001 r., gdy Skra awansowała do PlusLigi. Decydująca okazała się fatalna postawa w meczach u siebie - bełchatowianie przegrali 10 z 15 spotkań we własnej sali. Jest już znany zestaw uczestników play-off PlusLigi w sezonie 2022/23. Będą to: Asseco Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta Zawiercie,, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Projekt Warszawa, Trefl Gdańsk, Indykpol AZS Warszawa, Stal Nysa. Jedyną niewiadomą jest układ pierwszej trójki, dalsza kolejność jest już ustalona. Maciej Słomiński, INTERIA