"Każdy, kto przychodzi tutaj to wie, że u nas zawsze walczy się o zwycięstwo i o wszystko co jest do ugrania" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami zawodnik Grupy Azoty Zaksy. Jego zdaniem nie ma większego znaczenia, że obecnie niemal połowa drużyny nie trenuje w Kędzierzynie-Koźlu, tylko bierze udział w przygotowaniach drużyn narodowych do mistrzostw świata. "My pracujemy tutaj, a oni tam. To prawda, że w większej grupie można lepiej wykonać elementy typowo siatkarskie. Jednak my teraz prawie ich nie robimy. Skupiamy się teraz na przygotowaniu fizycznym" - dodał Kluth. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-mezczyzn/news-wyjasnila-sie-sprawa-wystepu-wilfredo-leona-na-ms-zwiazek-po,nId,6211914" target="_blank">Czytaj też: Wyjaśniła się sprawa występu Wilfredo Leona na MŚ. Związek potwierdza!</a> Podkreślił, że okres przygotowawczy to ciężki czas dla zawodników, którzy nie bardzo go lubią. "Dostajemy teraz w kość" - przyznał. Najbliższym sprawdzianem Zaksy będzie Grand Prix na piasku w Krakowie. Jak dodał kędzierzyński atakujący, zespół nie nastawia się na zrobienie tam konkretnego wyniku, tylko pokazanie, na co go obecnie stać. Rafał Czerkawski