Gramy dalej na żywo po meczach Polaków - zobacz nasz nowy program.Daniel Pliński objął drużynę, która przegrała sześć pierwszych meczów w tym sezonie. Efekt "nowej miotły" był widoczny, ale nie wystarczyło to na faworytów z Warszawy. Projekt w Nysie nie zachwycił, dopisał jednak do konta ważne trzy punkty. Wygrana wywindowała drużynę ze stolicy na trzecie miejsce w tabeli PlusLigi. Mimo że gospodarze na początku sezonu nie prezentowali się najlepiej, jednym z jaśniejszych punktów drużyny był Mitchell Stahl. Amerykański środkowy dobrze wypadał w polu serwisowym i tak było również na początku pierwszego seta środowego starcia. Po jego świetnych zagrywkach Stal prowadziła 4:0. W pierwszych akcjach goście mieli też problem z kończeniem ataków. Mimo to powoli odrabiali straty. Remis 13:13 zapewnił im błąd w zagrywce Kamila Kwasowskiego. Co z tego, skoro warszawianie przegrali trzy kolejne akcje. Gościom jeszcze raz udało się dopaść rywali w końcówce, ale Stal wyszła z opresji obronną ręką. Skuteczność Wassima Ben Tary i zagrywka wprowadzonego z ławki Kamila Dębskiego wystarczyła do wygranej 25:23. Stal Nysa nie wykorzystała szansy w drugim secie Pierwszy set Plińskiego w roli szkoleniowca drużyny z PlusLigi wypadł okazale, choć były reprezentant Polski nie ma zbyt bogatego trenerskiego doświadczenia. Dotąd prowadził tylko drugoligową Stalpro Błyskawicę Szczecin i reprezentację Polski do lat 21. Z kadrą wywalczył jednak brąz mistrzostw świata. W Nysie czeka go trudne zadanie, bo w sześciu pierwszych kolejkach zespół zdobył tylko punkt. To dlatego po niedzielnej porażce ze Ślepskiem Malow Suwałki pracę stracił Krzysztof Stelmach. W środę jego byli podopieczni prezentowali się jednak wyraźnie lepiej, choć początek drugiego seta był bardziej wyrównany niż pierwsza partia. Stal odskoczyła przy stanie 12:9, znów korzystając z zagrywek Stahla. Projekt niemal dopadł rywali przed końcówką seta, gdy w końcu zagrywką trafił Igor Grobelny. Kiedy powtórzył to Duszan Petković, na tablicy wyników pojawił się remis 20:20. Po chwili gospodarze jeszcze raz odskoczyli na dwa punkty, ale przegrali cztery ostatnie akcje i całego seta 23:25. Projekt Warszawa w czołowej trójce PlusLigi Projekt od początku sezonu plasuje się w czołówce tabeli, ale w ostatnim meczu wypadł słabo. W spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów siatkarze z Warszawy zostali rozbici przez rywali zagrywką i przegrali w trzech setach. W Nysie grze zawodników Anastasiego również daleko było do doskonałości. W trzeciej partii wyglądali jednak pewniej niż na początku spotkania. W końcu udało im się zbudować większą przewagę - wygrywali już 13:8. Po drodze było jednak nerwowo, gdy po dyskusjach z sędzią w jednej akcji czerwone kartki obejrzeli Bartosz Kwolek i Moustapha M'Baye. Pliński reagował na kłopoty drużyny. Ściągnął z boiska Kwasowskiego, który miał problemy z przyjęciem zagrywki. Jego zastępca, Bartosz Bućko, niemal od razu nadział się natomiast na blok Andrzeja Wrony. Sygnał do ataku dał gospodarzom Ben Tara, który popisał się świetną zagrywką. Udało im się doprowadzić do remisu 22:22. Tyle że po chwili w aut zaatakował Nikołaj Penczew i to goście wygrali 25:23. Projektowi w lepszej grze pomogła postawa środkowych. Zwłaszcza Piotra Nowakowskiego, który był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny. Po drugiej stronie na boisku pozostał Bućko, czwarty set początkowo również był wyrównany. Przy zagrywkach Petkovicia Projekt objął prowadzenie 13:10. Coraz lepiej sprawował się warszawski blok i zespół ze stolicy uciekł rywalom. W końcówce asem serwisowym przypomniał o sobie jeszcze Kwolek i goście wygrali 25:19. Spotkanie w Nysie, zaplanowane na 13. kolejkę, zostało rozegrane awansem ze względu na występy warszawian w Lidze Mistrzów. Kolejny mecz w PlusLidze Stal rozegra z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, a Projekt z Asseco Resovią. Stal Nysa - Projekt Warszawa 1:3 (25:23, 23:25, 23:25, 19:25) Stal: Ben Tara, M’Baye, Penczew, Komenda, Stahl, Kwasowski - Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Dębski, Szczurek, Bućko, Zajder, Szwaradzki Projekt: Petković, Nowakowski, Kwolek, Trinidad, Wrona, Grobelny - Wojtaszek (libero) oraz Superlak, Blankenau, Janikowski Damian Gołąb