Okres transferowy przed nowym sezonem rozpoczął się już w... grudniu ubiegłego roku. Wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o możliwych przetasowaniach wśród czołowych zespołów. Kilka gwiazd ligi zdecydowało się zmienić kluby, zasilając szeregi rywali, kilka innych wróciło do kraju po krótszej lub dłuższej przerwie. W nowym sezonie obejrzymy jednak w PlusLidze również kilku debiutantów, którzy wkrótce mogą zostać prawdziwymi gwiazdami ligi. Sprawdź najnowsze informacje na Polsatnews.pl! Jastrzębski Węgiel. Mistrzowie olimpijscy na pomoc mistrzowi Polski Przegląd kandydatów na przyszłych bohaterów wypada rozpocząć od mistrzów olimpijskich. Tego lata do Polski trafiło dwóch Francuzów, którzy latem w Tokio najpierw rozprawili się z “Biało-Czerwonymi", a potem sięgnęli po złoto. Na igrzyskach ważniejszą rolę odgrywał Trevor Clevenot, podstawowy przyjmujący kadry. Konkurencję w Jastrzębiu-Zdroju będzie mieć sporą, ale na początek zastanie pewne miejsce w składzie ze względu na kontuzję Rafała Szymury. Clevenot powinien być gwarantem solidnej gry, ale być może jeszcze lepszym materiałem na gwiazdę jest Stephen Boyer. 25-letni zawodnik to atakujący tyleż efektowny, co chimeryczny. W poprzednich klubach sprawiał kłopoty wychowawcze, ale jeśli na dobre odpali, może stać się prawdziwą perłą w koronie mistrza Polski. Aluron CMC Warta Zawiercie. Uros Kovacević i walka o podium Uros Kovacević to prawdziwy obieżyświat. Grał już w rodzimej lidze, w Słowenii, Włoszech, Katarze, a ostatnio w Chinach. Wcześniej czy później musiał więc trafić i do Polski. Serbski przyjmujący w wieku 28 lat z pewnością nie będzie jednak odcinał nad Wisłą kuponów. Świetną dyspozycję potwierdził w czasie zakończonych niedawno mistrzostw Europy. To w dużym stopniu na jego plecach Serbia dotarła do czołowej czwórki. W niej Kovaceviciowi zabrakło już chyba nieco sił, ale po jego zagraniach w PlusLidze kibice będą pewnie często łapać się za głowę. Posiada bowiem umiejętność kończenia ataków z nieprawdopodobnie trudnych pozycji: blokujący każdego zespołu będą mieć z nim problemy. Sprowadzenie takiej gwiazdy do Zawiercia to też kolejny sygnał, że klub poważnie myśli o wdarciu się na podium PlusLigi. Indykpol AZS Olsztyn. Nowy amerykański zaciąg w PlusLidze Marka Kovacevicia już jest znana w całym siatkarskim świecie, na swoje nazwisko dopiero pracuje zaś o cztery lata młodszy Torey DeFalco. Robi to jednak na tyle dobrze, że w czasie igrzysk w Tokio wywalczył sobie miejsce w pierwszej szóstce reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Był najskuteczniejszym zawodnikiem w meczu z Argentyną, ale nawet jego 13 punktów nie pomogło Amerykanom uniknąć porażki, która oznaczała przedwczesne pożegnanie z turniejem. Działacze Indykpolu AZS Olsztyn mogli jednak zacierać ręce, bo lewe skrzydło w ich drużynie dzięki DeFalco powinno być bardzo mocno obsadzone. Do pary przyjmujący dostał Taylora Averilla. 29-letni środkowy ma większe doświadczenie niż jego rodak, a do PlusLigi trafia jako MVP poprzedniego sezonu ligi francuskiej. Takie wyróżnienia rzadko wędrują w ręce środkowych, tym ciekawiej więc zapowiada się jego przygoda w Polsce. Blisko gry w Olsztynie był już zresztą dwa lata temu, ale wówczas na przeszkodzie stanęła kontuzja. To jednak nie koniec amerykańskich nabytków w PlusLidze. Niemal gwarantem dobrej gry powinien być Erik Shoji. To jemu przypadnie trudne zadanie zastąpienia w Grupie Azoty ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle Pawła Zatorskiego, ale ma potencjał na to, by sprostać wyzwaniu. W Stali Nysa zagra słynący z dobrej gry blokiem środkowy Mitchell Stahl, który podobnie jak DeFalco i Shoji kończył igrzyska w Tokio w podstawowej szóstce kadry USA. PlusLiga. Irańska dynamika i słoweńska jakość Wśród zawodników, którzy debiutują w PlusLidze i od razu mogą odgrywać w niej ważne role, warto też wymienić Mejsama Salehiego i Jana Kozamernika. Ten pierwszy to kolejny ciekawy ruch drużyny z Olsztyna. Niespełna 23-letni siatkarz dotąd nie grał poza Iranem, ale w ojczystej reprezentacji pokazał się tego lata ze świetnej strony. Kozamernik to zaś wicemistrz Europy i ważna postać słoweńskiej drużyny. Jego przyjście do Asseco Resovii pozostało nieco w cieniu innych transferów rzeszowskiego klubu, ale Słoweniec powinien stworzyć z Jakubem Kochanowskim jedną z lepszych par środkowych w lidze. Damian Gołąb