Pod koniec listopada ogłoszono zmiany w PlusLidze, które wejdą w życie od sezonu 2025/2026. Wtedy to do walki o mistrzostwo kraju przystąpi 14, a nie jak to jest w bieżących rozgrywkach, 16 zespołów. Dzięki temu siatkarze będą mieli do rozegrania mniej spotkań, co będzie dużym ułatwieniem szczególnie dla tych zawodników, którzy z klubami grają w europejskich pucharach, a podczas sezonu reprezentacyjnego występują w kadrach narodowych. Jak teraz w rozmowie z TVP Sport przypomniał Nikola Grbić już przed rokiem postulował reformę rozgrywek. Razem z prezesem PZPS-u Sebastianem Świderskim pojawił się nawet na spotkaniu akcjonariuszy PlusLigi, czyli prezesów klubów, którzy mają wpływ na ewentualne zmiany w formacie rozgrywek. "Podczas tego zgromadzenia starałem się wytłumaczyć, jak ważne jest, by skrócić rozgrywki klubowe, by tym samym dać więcej czasu na odpoczynek kadrowiczom przed igrzyskami olimpijskimi. To impreza jedna na cztery lata" - zaznaczył. Grbić zauważył, że dzięki ewentualnemu dobremu wynikowi na igrzyskach "każdy jest w stanie zyskać". I dodał: Kontrowersja w meczu PlusLigi. Zatorski "antybohaterem", Drzyzga grzmi. "Siatkarski farfocel" Nikola Grbić dosadnie o poziomie PlusLigi. Mówił o włoskich rozgrywkach Trener "Biało-Czerwonych" w trakcie wspomnianego spotkania usłyszał, że w PlusLidze w dalszym ciągu będzie grało 16 zespołów, ponieważ "pod to zostały skonstruowane kontrakty i tak będą wyglądać kolejne dwa sezony". "Zapytałem więc, dlaczego nie zrobić dwóch grup, dzięki czemu poszczególne zespoły będą grały mniej. Na koniec wszystko w tym scenariuszu mogłaby rozstrzygnąć faza play-off, która trwałaby dłużej niż zazwyczaj" - powiedział. Realizacja pomysłu Serba byłaby o tyle problematyczna, że poziom rywalizacji w PlusLidze nie jest wyrównany. Słabszym zespołom z kolei zależy na rozgrywaniu spotkań z topowymi klubami, ponieważ zarabiają na sprzedaży biletów na mecze z najlepszymi ekipami PlusLigi. Fantastyczna wiadomość dla Nikoli Grbicia. Mateusz Bieniek długo na to czekał To, że PlusLiga nie jest wyrównana, nie umknęło uwadze Grbiciowi. Trener aktualnych mistrzów Europy pokusił się przy tym o porównanie do włoskich rozgrywek, co może być bolesne nie tylko dla samych siatkarzy, ale również dla polskich kibiców przekonanych o tym, że to PlusLiga jest najmocniejszą ligą świata. Zdaniem Grbicia w PlusLidze gra obecnie za dużo zespołów, przez co kluby muszą rozgrywać zbyt wiele meczów. Jego zdaniem "uszczuplenie" formatu rozgrywek o mistrzostwo kraju sprawi, że drużyny zaczną prezentować wyższy poziom. "Dzięki temu ich starcia będzie się oglądało nieco inaczej" - podsumował.