PGE Projekt rozpoczął sezon kapitalnie, od pewnego zwycięstwa z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. GKS Katowice wręcz przeciwnie - od zaskakująco wysokiej porażki z MKS-em Będzin. Faworyt spotkania był więc jasny. Trener Piotr Graban po wygranej z ZAKS-ą zdecydował się na jedną zmianę w składzie, w szóstce pojawił się Andrzej Wrona, a jego drużyna zgarnęła komplet punktów. Początek spotkania był wyrównany. Co prawda gospodarze szybko zdobyli punkt blokiem, a asem serwisowym popisał się Jakub Kochanowski, ale rywale trzymali się remisu. Dopiero od stanu 12:9 zarysowała się przewaga PGE Projektu. Duży udział miał w tym znakomicie serwujący Bartłomiej Bołądź, który już na inaugurację sezonu pokazał się z dobrej strony. Warszawianie zaczęli dominować, ale goście potrafili się odgryźć dwoma blokami przy atakach Bołądzia. A przy zagrywkach Piotra Fenoszyna, rezerwowego rozgrywającego, zmniejszyli straty do punktu. Jewhenij Kisiliuk asem serwisowym doprowadził do remisu, po chwili GKS prowadził 22:21. Faworyci wybronili się jednak w końcówce - mogli liczyć na Artura Szalpuka, a wynik na 25:23 ustalił blok PGE Projektu. Dziura po reprezentancie Polski. Nowe otwarcie bez gwiazdy Nikoli Grbicia PlusLiga. Nikola Grbić na trybunach, PGE Projekt Warszawa opanował sytuację Środowe spotkanie na Torwarze na żywo oglądał Nikola Grbić, selekcjoner reprezentacji Polski. W poprzednim sezonie w jego szerokiej kadrze było czterech siatkarzy obecnie grających w PGE Projekcie - Kochanowski, Bołądź, Szalpuk i Jan Firlej - oraz Łukasz Usowicz z GKS-u Katowice. Środkowy w pierwszym secie meczu w Warszawie spisał się znakomicie w ofensywie, kończąc pięć z sześciu ataków. W drugiej partii dobrze wyglądał też blok katowickiej drużyny. A po błędach Bołądzia goście prowadzili już 12:9. Tyle że gospodarze wydobyli się z kłopotów. Firlej często posyłał piłki do bezbłędnego w ataku Kochanowskiego, zagrywką pomógł Kevin Tillie. I PGE Projekt wygrał drugą partię 25:21. Mimo to Graban przed trzecim setem dość niespodziewanie zdecydował się na dwie zmiany. Boisko opuścili Bołądź i Tillie, zastąpili ich Linus Weber i Tobias Brand. Po tych zmianach warszawianie od początku dominowali. Trener gości Grzegorz Słaby już przy stanie 8:4 dla PGE Projektu wykorzystał pierwszą przerwę, po chwili zaczął szukać pomocy u rezerwowych. Przy wysokiej, siedmiopunktowej przewadze kolejni zawodnicy z ławki pojawiali się też w warszawskiej drużynie. I na przykład Jurij Semeniuk już w pierwszej akcji zdobył punkt blokiem. PGE Projekt wygrał wysoko, 25:16, a nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Kochanowski. PGE Projekt Warszawa pomaga powodzianom. Ruszyła specjalna zbiórka Środowe spotkanie miało nie tylko sportowy wymiar. Gospodarze zapowiedzieli bowiem, że część dochodów z biletów przekażą na pomoc osobom dotkniętym przez powódź. Przy okazji meczu prowadzono także zbiórkę darów dla powodzian. Rozczarowanie już na starcie. Zaciąg gwiazd nie pomógł, polski siatkarz bohaterem PGE Projekt: Bołądź, Wrona, Tillie, Firlej, Kochanowski, Szalpuk - Wojtaszek (libero) oraz Weber, Kozłowski, Borkowski, Brand, Kowalczyk, Semeniuk GKS Katowice: Domagała, Usowicz, Kisiliuk, Tuaniga, Hudzik, Berger - Mariański (libero) oraz Gomułka, Fenoszyn, Gibek