Zawiercianie rozpoczęli sezon od trzech zwycięstw, ale przed tygodniem boleśnie zderzyli się z Jastrzębskim Węglem. Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu byli faworytem sobotniego meczu, ale napotkali na duży opór gości. Sami grali nierówno, co wykorzystał Indykpol AZS. Goście dopisują do konta cenne zwycięstwo. Goście z Olsztyna rozpoczęli mecz bez Moritza Karlitzka. Niemiecki przyjmujący wypadł ze składu z powodu kontuzji stopy - w składzie zastąpił go Robbert Andringa. Wkrótce mieli jednak na głowie więcej problemów, bo zawiercianie szybko uciekli im na cztery punkty. Co prawda na chwilę byli w stanie zmniejszyć straty, ale Aluron pilnował prowadzenia. Jego zawodnicy szukali zagrywkami strefy przyjęcia Bartłomieja Lipińskiego. Najwięcej punktów gospodarzom - pięć - przyniosły zagrania Dawida Konarskiego. Jego zespół wygrał 25:20. Indykpol AZS Olsztyn nie składa broni. Taylor Averill kończy asem Olsztynianie nie mieli w pierwszym secie zbyt wiele do powiedzenia. A przecież po dwóch porażkach z początku sezonu zaczęli zdobywać punkty, wygrali z GKS-em Katowice i LUK-iem Lublin. Tyle że w sobotę znów przyszło im zagrać z medalistą poprzedniego sezonu. Problemy miał Karol Butryn, główna siła drużyny w ataku. W pierwszym secie miał duży problem ze skutecznymi zbiciami. Kłopotem była też jakość zagrywki - kolejna mocna strona olsztynian na początku ligi. W drugim secie znów musieli od początku gonić gospodarzy. Udało im się jednak doprowadzić do remisu 10:10, a po chwili, po pomyłce Bartosza Kwolka w przyjęciu, objęli nawet prowadzenie. Gospodarze szybko odzyskali prowadzenie, gdy trudną piłkę skończył Uros Kovacević. Mimo to przy stanie 18:18 trener Aluronu Michał Winiarski musiał poprosić o czas. Końcówka była zacięta, jego siatkarze mieli piłkę setową, ale potem trzy punkty zdobyli goście. Seta zakończył as serwisowy Taylora Averilla. PlusLiga. Środkowi z Olsztyna kontra Uros Kovacević Olsztynianie nabrali wiatru w żagle. Dobrze grał Averill, ze szczelnym blokiem dołączył do niego drugi środkowy Mateusz Poręba. Gospodarze mieli problemy z przyjęciem i przegrywali 3:7. Męczyli się w ataku, a po drugiej stronie coraz skuteczniej grał Butryn. Gdy nieco zmniejszyli straty, goście wyszli z opresji dzięki kolejnej skutecznej akcji Averilla. W końcówce zawiercianie zbliżyli się do rywali na zaledwie punkt, ale przegrali 23:25. W czwartym secie zawiercianie ruszyli do ataku, wygrali cztery pierwsze akcje. Tę przewagę chwilami nawet powiększali, punkt zagrywką zdobył Kovacević. Winiarski zmienił środkowego - Miłosza Zniszczoła zastąpił Michał Szalacha. Po drugiej stronie trener Javier Weber szukał poprawy wyniku podwójną zmianą atakującego i rozgrywającego. Efekty były: w połowie seta straty Indykpolu AZS zmalały do punktu. Gospodarze odzyskali jednak spokój przy zagrywkach Szalachy. Ostatnie akcje seta przebiegały pod ich dyktando, po ataku Kovacevicia wygrali 25:20. Tie-break dla gości. Trzecia z rzędu wygrana Indykpolu AZS Piątą partię lepiej rozpoczęli goście. Szybko punkt zagrywką zdobył Butryn i Indykpol AZS miał trzy punkty przewagi. Gospodarze na chwilę zmniejszyli straty, ale potem w polu serwisowym pojawił się Andringa. Holender posłał na drugą stronę dwie mocne zagrywki i olsztynianie prowadzili 10:6. Zawiercianie już do końca seta nie odzyskali właściwego rytmu gry. Było za to nieco nerwów, żółtą kartkę za okrzyki w kierunku rywali obejrzał Kovacević. Siatkarze z Zawiercia obronili dwie piłki meczowe, ale ostatecznie przegrali 12:15. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Butryn. W pierwszym sobotnim meczu PlusLigi PGE Skra Bełchatów przed własną publicznością przegrała 2:3 z Asseco Resovią. Aluron CMC Warta Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (25:20, 24:26, 23:25, 25:20, 12:15) Aluron CMC Warta: Konarski, Zniszczoł, Kovacević, Tavares, Rejno, Kwolek - Danani (libero) oraz Dulski, Kozłowski, Łaba, Szalacha, Rajsner Indykpol AZS: Butryn, Poręba, Andringa, Tuaniga, Averill, Lipiński - Ciunajtis (libero) oraz Jakubiszak, Król, Jankiewicz