W pierwszych trzech kolejkach sezonu zespół z Radomia nie zdołał wygrać ani jednego seta. Co prawda mierzył się z faworytami PlusLigi, ale i tak słaby wynik mógł napawać niepokojem. W sobotę wreszcie Czarni pokazali lepszą siatkówkę, korzystając przy okazji z licznych błędów rywali.Kluczem do wygranej radomian w premierowej partii sobotniego spotkania był szczelny blok. W pierwszych meczach sezonu drużyna miała z tym spore problemy, z powodu kontuzji trener Czarnych Jakub Bednaruk stracił już dwóch środkowych. Dlatego w tym tygodniu awaryjnie do drużyny dołączył 32-letni Sebastian Warda. Doświadczony środkowy szybko zdobył pierwszy punkt w nowych barwach, ale najwięcej bloków - trzy - zanotował Bartłomiej Lemański. Łącznie w ten sposób tylko w pierwszej partii radomianie zdobyli aż sześć punktów. Prowadzili niemal od początku seta, po błędzie w ataku Moritza Reicherta ich przewaga sięgnęła pięciu punktów. Ostatecznie wygrali 25:19. PlusLiga. Pierwsza zdobycz Czarnych W drugiej partii role się odwróciły. Tym razem lepiej w bloku wyglądali zawodnicy z Gdańska, zdobywając w ten sposób trzy punkty. Szybko wypracowali też sobie przewagę przy zagrywkach Mariusza Wlazłego. Najważniejsza była jednak zdecydowana poprawa przyjęcia. Zapas punktowy wypracowany na początku seta bez większych problemów utrzymali do końca partii wygranej 25:20. Trefl pierwsze zwycięstwo w sezonie zanotował dopiero przed tygodniem, pokonując 3:0 Cuprum Lubin. Do Radomia udał się jednak w roli faworyta - w końcu przyjechał na teren czerwonej latarni ligi. Początek trzeciej partii był jednak wyrównany. Po stronie Czarnych skutecznie grał Alexander Berger. Przewagę gospodarze osiągnęli jednak dzięki Lemańskiemu. Środkowy trafił piłką z pola serwisowego w sam narożnik boiska, po chwili jeszcze raz mocno utrudnił rywalom przyjęcie. Czarni prowadzili 11:7 i trener gości Michał Winiarski poprosił o czas. Przewaga radomskiej drużyny rosła i sięgnęła sześciu punktów. Do udanych zagrywek Lemański dodał kolejny blok. Po drugiej stronie na boisku pojawił się Mateusz Mika i Trefl znów zaczął grać lepiej. Przypomniał o sobie gdański blok, przed końcówką seta to goście prowadzili 21:20. Końcówka była więc zacięta, obie drużyny miały piłki setowe. W kluczowym momencie Rafał Faryna zablokował atak Miki i Czarni przejęli inicjatywę. Ostatecznie seta zamknął Berger, kończąc trudną piłkę na lewym skrzydle. Gospodarze wygrali 31:29, zapewniając sobie pierwszy punkt w tym sezonie. PlusLiga. Paweł Rusin MVP spotkania W czwartej partii szybko punkt zagrywką zdobył Wlazły i Trefl prowadził 5:3. To nie był jednak najlepszy dzień doświadczonego atakującego. Gdy goście stracili prowadzenie po pomyłce Wlazłego w ataku, po raz drugi w tym meczu na parkiecie pojawił się Kewin Sasak. Zanotował udane wejście na boisko, ale nad siatką trwała wyrównana walka. Minimalny, dwupunktowy bufor bezpieczeństwa wypracowali sobie właśnie gdańszczanie. Tę różnicę asem serwisowym zniwelował Faryna. Podobnym wyczynem popisał się Daniel Gąsior, który wszedł w końcówce właśnie po to, by wzmocnić serwis. Czarni prowadzili 22:20, ale i oni stracili przewagę. Najważniejsze akcje spotkania zakończył jednak Paweł Rusin. Przyjmujący Czarnych wykorzystał dwie piłki na lewym skrzydle i gospodarze wygrali 26:24. To właśnie 29-letni siatkarz otrzymał statuetkę dla MVP spotkania. Cerrad Enea Czarni Radom - Trefl Gdańsk 3:1 (25:19, 20:25, 31:29, 26:24) Czarni: Faryna, Lemański, Berger, Kędzierski, Warda, Rusin - Masłowski (libero) oraz Nowowsiak (libero), Firszt, Gąsior, Santana Trefl: Wlazły, Crer, Lipiński, Kampa, Mordyl, Reichert - Olenderek (libero) oraz Sasak, Kozub, Ciok, Łaba, Urbanowicz, Mika Damian Gołąb