Zawiercianie rozegrali trzeci mecz bez podstawowych rozgrywających. W pierwszym pokonali Cuprum Lubin, kilka dni później przegrali jednak w ćwierćfinale Pucharu Polski z Asseco Resovią. W niedzielę zaprezentowali się jeszcze gorzej. Bez dobrego przyjęcia nie byli w stanie zagrozić rywalom, którzy wygrali dopiero szósty mecz w tym sezonie.Niedzielne spotkanie rozpoczęło się w nietypowy sposób. W podstawowym składzie Aluronu znalazł się Tomasz Chwazik, który wylicytował możliwość występu w PlusLidze w barwach zespołu z Zawiercia. Klub zorganizował aukcję charytatywną w ramach 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chwazik wygrał ją kwotą 25 300 złotych. Dzięki temu uczestniczył w przygotowaniach do meczu i rozgrzewce, został też oficjalnie zarejestrowany w rozgrywkach. Jego serwis, wykonany przy głośnym dopingu, rozpoczął spotkanie, a po chwili zmienił go Patryk Niemiec. Po bloku środkowego gospodarze prowadzili 8:6. Rywale szybko odrobili jednak straty z nawiązką i to zawiercianie musieli gonić wynik. Po autowym ataku Facundo Conte przegrywali 16:19. Po drugiej stronie skuteczny był Paweł Rusin, ale przewaga radomian spadła do zaledwie punktu. Nie dali sobie jednak odebrać zwycięstwa - zawiercianie przegrali 22:25. Aluron CMC Warta Zawiercie z problemami na rozegraniu i w przyjęciu W niedzielę funkcję rozgrywającego Aluronu ponownie pełnił Uros Kovacević, czyli nominalny przyjmujący. Serb w tym tygodniu przedłużył kontrakt z klubem o dwa lata, ale wobec kontuzji podstawowych rozgrywających wciąż jest potrzebny w nietypowej roli. Tylko jednego zdrowego rozgrywającego miał też do dyspozycji trener gości Jakub Bednaruk. Rozchorował się bowiem sprowadzony niedawno Aleksandr Woropajew. Na początku drugiej partii radomianie sprawiali jednak rywalom olbrzymie problemy z przyjęciem. Przy serwisie Rafała Faryny rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Niemal żadnego wrażenia na gościach nie robiły z kolei zagrywki Aluronu. Gdy asem serwisowym popisał się jeszcze Rusin, trener zawiercian Igor Kolaković poprosił o przerwę. Efektów jednak nie było, a Czarni wyraźnie nabrali wiatru w żagle. Sumiennie pilnowali przewagi, Michał Kędzierski często rozrzucał blok rywali. Zawiercianie popełniali coraz więcej błędów, ataków nie kończył Dawid Konarski. Goście wygrali 25:16. Cerrad Enea Czarni Radom uciekają Stali Nysa Czarni walczą o utrzymanie w PlusLidze. Zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i muszą zacząć oglądać się za siebie. W sobotę straty do radomian zmniejszyła bowiem PSG Stal Nysa. Tymczasem w ostatnich dwóch kolejkach podopieczni Bednaruka nie wygrali ani jednego seta. W niedzielę to radomianie zwyciężyli jednak 3:0. W trzeciej partii niedzielnego spotkania wciąż bowiem nie pozwalali gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł. Kolaković ściągnął z boiska Conte i Miłosza Zniszczoła, co na kilka minut przyniosło efekty. Blokami popisali się Wiktor Rajsner i Piotr Orczyk, punkt zagrywką zdobył Kovacević. Aluron prowadził już czterema punktami, ale w drugiej części seta Czarni odrobili straty. Po błędzie w ataku Orczyka doprowadzili do remisu 16:16. Po chwili prowadzili już trzema punktami. Kontratak wykończył Rusin, Kędzierski zablokował atak Dominika Depowskiego. W dodatku na potrójny blok nadział się jeszcze Konarski. Czarni wygrali 25:21, a Rusin odebrał statuetkę dla MVP spotkania.Aluron nie obronił więc miejsca na podium PlusLigi, które zajmował przed 19. kolejką. W tabeli wyprzedza go już nie tylko Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębski Węgiel, ale i PGE Skra Bełchatów. Radomianie dzięki wygranej awansowali na 12. miejsce - wyprzedzili Cuprum. Aluron CMC Warta Zawiercie - Cerrad Enea Czarni Radom 0:3 (22:25, 16:25, 21:25) Aluron: Konarski, Zniszczoł, Conte, Kovacević, Chwazik, Orczyk - Żurek (libero) oraz Niemiec, Malinowski, Rajsner, Depowski Czarni: Faryna, Lemański, Rusin, Kędzierski, Parkinson, Berger - Masłowski (libero) oraz Firszt, Warda