Zawiercianie przyjechali do Iławy, gdzie mecze w roli gospodarza rozgrywają olsztynianie, w roli faworyta. Tym razem jednak trafili na świetnie dysponowanych rywali. Tylko w trzecim secie Aluron nawiązał z AZS-em wyrównaną walkę. Gospodarze świetnie spisywali się w ataku, do tego dołożyli dobrą zagrywkę. Te elementy okazały się kluczem do drugiego zwycięstwa w tym sezonie. Pierwszy set miał dwóch bohaterów. Byli nimi skrzydłowi drużyny z Olsztyna - Torey Defalco i Karol Butryn. To na nich opierał się atak gospodarzy, a obaj ze swoich obowiązków wywiązywali się znakomicie. To właśnie punkt zdobyty zagrywką przez Butryna pozwolił AZS-owi na objęcie prowadzenia 7:3. Raz wypracowanej przewagi gospodarze nie oddali do końca seta. Punkt serwisem zdobył również Defalco, jego drużyna prezentowała się zdecydowanie lepiej od gości. Mało widoczny był Uros Kovacević, najlepszy zawodnik zawiercian na początku sezonu. AZS wygrał 25:18. PlusLiga. Aluron CMC Warta Zawiercie w tarapatach Tak wyraźne zwycięstwo olsztynian było niespodzianką, bo ich rywale w trzech pierwszych kolejkach grali koncertowo. Tylko oni i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w pierwszych trzech kolejkach zdobyli komplet punktów. W niedzielę ta passa została przerwana, bo już po dwóch setach było wiadomo, że co najmniej punkt do swojego konta dopiszą gospodarze. To oni przeważali na początku drugiej partii. Szybko wypracowali sobie trzy punkty zaliczki. W ofensywie rywali ożywił się jednak Facundo Conte - po jego ataku to Aluron prowadził 14:13. Tyle że olsztynianie nie pozwolili gościom się rozpędzić. Błyskawicznie odzyskali prowadzenie przy zagrywkach Robberta Andringi. I po chwili to oni mogli pochwalić się trzema punktami przewagi. Mimo że zawiercianie jeszcze raz się zerwali, marzenia o wygranej w secie wybił im z głowy Defalco. Amerykanin zdobył dwa punkty zagrywką i sprawił, że trener Aluronu Igor Kolaković zastąpił Conte Dominikiem Depowskim. Na odrabianie strat było już jednak za późno, AZS wygrał 25:20. PlusLiga. Facundo Conte to za mało do zwycięstwa Zespół z Olsztyna rozpoczął sezon od wyraźnej porażki z Asseco Resovią, ale z meczu na mecz jego gra wygląda coraz lepiej. Przed tygodniem w końcu udało im się wygrać pierwsze spotkanie pod wodzą nowego trenera Marco Bonitty - pokonali 3:0 Ślepsk Malow Suwałki. Zawiercianie na początku trzeciego seta próbowali im się jednak postawić. Rozgrywający gości Maximiliano Cavanna częściej zaczął posyłać piłki do Kovacevicia. Serb nie był jednak tak skuteczny, jak w poprzednich meczach. Gdy jego atak zablokował Defalco, AZS prowadził 8:6. Gości do walki znów poderwał jednak Conte. Po trzech świetnych zagrywkach Argentyńczyka prowadzili 13:11 i Bonitta poprosił o czas. Zawiercianie przez kilka minut utrzymali przewagę, ale po kontrataku zakończonym mocnym zbiciem Butryna na tablicy wyników pojawił się remis 18:18. Po chwili gospodarze zatrzymali na lewym skrzydle Conte i przejęli inicjatywę, odskakując na dwa punkty. W końcówce seta tę przewagę zniwelował jednak Mateusz Malinowski. Rezerwowy atakujący zawiercian posłał dwie świetne zagrywki i jego zespół doprowadził do stanu 23:23. Goście byli blisko zdobycia punktu również w kolejnej akcji, ale w kontrowersyjnych okolicznościach sędziowie odgwizdali błąd Dawida Konarskiego. Olsztynianie wykorzystali już pierwszą piłkę meczową - kontratak na lewym skrzydle zakończył Defalco. Statuetkę dla MVP spotkania otrzymał jednak Butryn. Indykpol AZS Olsztyn - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:18, 25:20, 25:23) AZS: Butryn, Averill, Defalco, Firlej, Poręba, Andringa - Gruszczyński (libero) oraz Salehi, Król, Jakubiszak Aluron: Konarski, Zniszczoł, Kovacević, Cavanna, Rajsner, Conte - Żurek (libero) oraz Malinowski, Tavares, Depowski Damian Gołąb