Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ!To miał być hit PlusLigi - lider przyjechał do hali trzeciej ekipy rozgrywek. Pierwszy set rzeczywiście stał na świetnym poziomie, a z parkietu sypały się iskry. Później jednak ZAKSA zdominowała gospodarzy i po raz czwarty z rzędu wygrała w lidze 3:0. Sobotnie spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął Uros Kovacević, jeden z liderów drużyny z Zawiercia. Serb zmaga się z kontuzją, w podstawowej szóstce zastąpił go Piotr Orczyk. Nawet bez doświadczonego przyjmującego Aluron udanie rozpoczął jednak spotkanie, szybko notując dwa bloki. Gdy na lewym skrzydle pomylił się Łukasz Kaczmarek, gospodarze prowadzili 10:7. Zawiercianie sprawiali rywalom spore problemy zagrywką, asem serwisowym popisał się Dawid Konarski. Prowadzili już czterema punktami, ale ZAKSA odrobiła straty. Wyrównała tuż przed końcówką seta, po punkcie zdobytym zagrywką przez Kamila Semeniuka. Pasjonującą partię rozstrzygnęła długa gra na przewagi. Oba zespoły miały kilka piłek setowych, set trwał ponad 45 minut. W końcu atak Piotra Orczyka zablokował Marcin Janusz i goście wygrali 38:36. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! ZAKSA stawia szczelny blok. Gospodarze bezradni Gospodarze po ośmiu kolejkach zajmowali trzecie miejsce w tabeli PlusLigi. Do soboty przegrali tylko raz, z Indykpolem AZS Olsztyn. Przed tygodniem po tie-breaku pokonali mistrzów Polski z Jastrzębskiego Węgla. Tym spotkaniem rozpoczęli serię meczów z czołowymi zespołami - w następnych kolejkach zmierzą się z drużynami z Warszawy, Bełchatowa i Rzeszowa. Po obu stronach siatki w sobotę dobrze spisywali się atakujący, którzy już na początku drugiej partii zdobyli punkty zagrywką. Kaczmarek dołożył do tego blok i ZAKSA wygrywała 11:7. Porażka w wyczerpującym pierwszym secie wyraźnie podcięła skrzydła gospodarzom. Gdy przewaga rywali rosła, trener Aluronu Igor Kolaković zmienił rozgrywającego. Maximiliano Cavanna gry drużyny jednak nie odmienił. Zawiercianie raz za razem odbijali się od bloku gości. ZAKSA grała z dużą swobodą i rozbiła rywali 25:13. ZAKSA nadal nie do zatrzymania. Rywale tracą coraz więcej Triumfator Ligi Mistrzów latem zmienił m.in. rozgrywającego, libero i trenera, ale szybko wskoczył na dobre tory. Do Zawiercia ZAKSA przyjechała jako jedyna niepokonana drużyna w lidze. Jej przewaga nad resztą stawki rośnie, w ostatnich trzech spotkaniach nie oddała rywalom nawet seta. W sobotę ponownie musiała sobie radzić bez chorego trenera Gheorghe Cretu, którego zastępował asystent Michał Chadała. Mimo braku Rumuna jego zespół działał jak dobrze nastawiony mechanizm. Trzeciego seta rozpoczął od prowadzenia 4:1, gdy zagrywkami nękał rywali David Smith. Kolaković natomiast wrócił do wyjściowego ustawienia - Kovacević wciąż tylko przyglądał się kolegom z ławki.Gdy przewaga gości wzrosła do sześciu punktów, trener Aluronu poprosił o czas. Straty zmniejszył as serwisowy Miguela Tavaresa, od czasu do czasu efektownymi atakami popisywali się Konarski oraz Facundo Conte. Pojedyncze akcje to było jednak zbyt mało, by zagrozić wicemistrzom Polski. Janusz mógł sporo grać środkiem, na skrzydłach świetnie spisywali się Kaczmarek i Semeniuk. ZAKSA wygrała po raz dziesiąty w tym sezonie.Za tydzień przed zawiercianami kolejne spotkanie z medalistą z poprzedniego sezonu. Zagrają w Warszawie z Projektem. ZAKSA ma zdecydowanie mniej czasu na odpoczynek - już w środę rozpocznie rywalizację w Lidze Mistrzów. Na początek jej rywalem będzie OK Maribor ze Słowenii. Aluron CMC Warta Zawiercie - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (36:38, 13:25, 14:25) Aluron: Konarski, Niemiec, Orczyk, Tavares, Zniszczoł, Conte - Żurek (libero) oraz Malinowski, Cavanna, Rajsner, Depowski ZAKSA: Kaczmarek, Huber, Śliwka, Janusz, Smith, Semeniuk - Shoji (libero) oraz Kalembka, Kluth Damian Gołąb