Projekt Warszawa już w pierwszej kolejce potwierdził, że jest świetnie przygotowany do rozgrywek - podopieczni Piotra Grabana ograli na wyjeździe trzecią drużynę poprzedniego sezonu, czyli Asseco Resovię Rzeszów. Stołeczny zespół bez większych problemów pokonał też GKS Katowice i Czarnych Radom, nie tracąc w tych spotkaniach żadnego seta. W czwartej rundzie Projekt podjął Barkom-Każany Lwów, który notuje słaby start sezonu. Drużyna z Warszawy była faworytem tego starcia i sprostała oczekiwaniom - pierwszego seta wygrała pewnie, bo do 17. W drugim nie bez problemów, ale po grze na przewagi triumfowała 31:29, z kolei w trzeciej odsłonie rywalizacji musiała już uznać wyższość rywali (22:25). To był szczyt możliwości ukraińskiego zespołu, który przegrał czwartą partię 21:25, a Projekt zapisał na swoim koncie kolejne cenne trzy punkty. Duży wkład w wygraną podopiecznych Grabana miał Artur Szalpuk, który zakończył spotkanie z 22 punktami na koncie. Otrzymał też wyróżnienie dla najlepszego zawodnika w meczu. "Kolejna statuetka do kolekcji" - przypomniał w mediach społecznościowych klub reprezentanta Polski, który nagrodą MVP został też wyróżniony po meczu z Resovią. Po spotkaniu w Hali Podpromie znalazł się też zresztą w drużynie pierwszej kolejki PlusLigi. Kuriozalna scena w meczu PlusLigi. Komentatorzy nie gryźli się w język, to rzadko się zdarza Artur Szalpuk ciągle w formie. Świetny początek sezonu PlusLigi Szalpuk od początku sezonu nie zawodzi - błyszczał nie tylko w meczach z Resovią i Barkomem-Każany, ale także w starciu z GKS-em Katowice, w którym dołożył 17 punktów do dorobku drużyny. Nieco słabiej poszło mu w meczu z Czarnymi Radom, kiedy to wywalczył 9 "oczek". Przyjmujący Projektu regularnie potwierdza, że jest w wysokiej formie i chociaż Nikola Grbić nie powoływał go na najważniejsze turnieje sezonu reprezentacyjnego, to ten świetnymi występami na parkietach PlusLigi może zwiększyć swoje notowania w oczach serbskiego szkoleniowca. Tym bardziej że on sam sugerował, iż nie ma jeszcze wybranego składu na igrzyska, a ostateczny "kształt" drużyny będzie zależał od tego, co wydarzy się w kolejnych miesiącach. Ze słów Grbicia wynika, że żaden z siatkarzy nie może czuć się "pewniakiem", co powinno ucieszyć zawodników, którzy do tej pory byli powoływani do szerokiej kadry na zgrupowania reprezentacji, ale przegrywali walkę o miejsce w składzie na mistrzostwa Europy czy turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Aleksander Śliwka nie wytrzymał. O jego słowach już zrobiło się głośno Wśród nich był właśnie Szalpuk, który swoją dyspozycją wysyła jasny sygnał selekcjonerowi, że nie odpuści walki o powołanie na najważniejszą imprezę czterolecia. Warto jednak zaznaczyć, że czeka go arcytrudne zadanie, ponieważ musi rywalizować z tak klasowymi przyjmującymi jak Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal czy Bartosz Bednorz i wydaje się, że tylko urazy lub nagły spadek formy mogą sprawić, że przyjmujący Projektu "wygryzie" któregoś z konkurentów z kadry.