W ostatnich kolejkach obie drużyny nie zachwycały. Głębszy był kryzys Cuprum, które przegrało cztery kolejne mecze. W piątek lubinianie na własnym parkiecie przełamali jednak niemoc i oddalili się od dna tabeli, choć niemal nie stracili wygranej na własne życzenie. Problemy nie opuszczają zaś gości. Porażka sprawia, że ich marzenia o grze w fazie play-off są coraz mniej realne. W pierwszej partii inicjatywę od początku mieli gospodarze. Masahiro Sekita efektownie rozprowadzał blok, środkowy Paweł Pietraszko pomógł drużynie dobrym zachowaniem w obronie. Cuprum prowadziło 10:6, ale błyskawicznie straciło przewagę. Po kilku minutach odskoczyło rywalom na trzy punkty, ale jeszcze raz LUK dogonił gospodarzy. Zawodnicy z Lubina świetnie spisali się jednak w końcówce seta. Najpierw punkt zagrywką zdobył Remigiusz Kapica, potem świetnymi zagrywkami popisał się Kamil Maruszczyk. 29-letni przyjmujący dodał do tego interwencje w obronie i jego zespół wygrał 25:20. PlusLiga. LUK Lublin zaskakuje rywali serwisem Goście przyjechali do Lubina nieco pokiereszowani. Wciąż walczą o miejsce w czołowej ósemce PlusLigi, ale dwie ostatnie kolejki to dla nich dwie dotkliwe porażki 0:3. W ich podstawowej szóstce tym razem zabrakło Jakuba Wachnika, którego w piątek zastąpił Mateusz Jóźwik. I choć to Cuprum idealnie rozpoczęło drugą partię - Marcin Waliński posłał na drugą stronę asa serwisowego - LUK szybko opanował sytuację. Gdy lublinianie zatrzymali potrójnym blokiem Kapicę, prowadzili 8:5. Przewaga jeszcze wzrosła, kiedy Grzegorz Pająk dwukrotnie zaskoczył rywali zagrywką. Gospodarze jednak nie odpuszczali. Po dwóch punktowych blokach doprowadzili do remisu 14:14. Tym razem to jednak LUK lepiej rozegrał drugą część seta. Cuprum miało problemy z przyjęciem, w ich atakach widać było niepewność i goście wyrównali stan meczu. CZYTAJ TAKŻE: Nerwy, prowokacje, euforia. Tak wyglądały klasyki PlusLigi Bartosz Filipiak przesądza o losach seta Trener lubinian Paweł Rusek w piątek nie mógł skorzystać z Wojciecha Ferensa, który przyglądał się kolegom zza band okalających boisko. Zastąpił go Maruszczyk, który przez większość sezonu wchodził na boisko na poprawę zagrywki. W pierwszych dwóch setach meczu z LUK-iem prezentował się nieźle, ale później było gorzej. W trzeciej partii atak gospodarzy z lewego skrzydła zaczął słabnąć. Lublinanie zaczęli lepiej radzić sobie w bloku, w obronie szalał libero Dustin Watten.Mimo to set długo był wyrównany. Decydujące okazały się zagrywki Bartosza Filipiaka. Atakujący posłał na drugą stronę kilka mocnych serwisów, zaskakując między innymi Walińskiego. To właśnie Filipiak ustalił też wynik seta na 25:22 dla gości, atakując z prawego skrzydła. PlusLiga. Cuprum Lubin przerywa serię porażek Na początku czwartej partii gospodarze nieco lepiej przyjmowali zagrywki, Sekita mógł więc znów częściej korzystać z usług środkowych. Do tego doszły błędy rywali i Cuprum zyskało trzy punkty przewagi. Na przyjęciu grał już wtedy Michał Gierżot, który na dobre zastąpił Maruszczyka. LUK szybko odrobił jednak straty. Tyle że jego siatkarze popełniali coraz więcej błędów. Najbardziej brzemienne w skutki były autowe ataki. Z grymasem bólu boisko musiał opuścić Wojciech Włodarczyk, którego zastąpił nominalny libero Szymon Gregorowicz. Cuprum pewnie wygrało 25:20.Włodarczyk na boisko już nie wrócił, przez co siła ognia gości mocno osłabła. Na przyjęcie został przesunięty Filipiak, jego miejsce zajął Szymon Romać. W tie-breaku od początku dominowało Cuprum. Przy zmianie stron jego przewaga sięgała już sześciu punktów. Do tego doszły błędy lublinian, którzy dwukrotnie dotknęli siatki. Gospodarze w końcówce niemal wypuścili zwycięstwo z rąk. Ataki w aut i świetne zagrywki Pająka wywołały dodatkowe emocje. Ostatecznie siatkarze Ruska wygrali jednak 15:12. Cuprum Lubin - LUK Lublin 3:2 (25:20, 21:25, 22:25, 25:20, 15:12) Cuprum: Kapica, Pietraszko, Waliński, Sekita, Krage, Maruszczyk - Szymura (libero) oraz Sas (libero), Gierżot, Stępień, Bociek, Gunia LUK: Filipiak, Stajer, Włodarczyk, Pająk, Nowakowski, Jóźwik - Watten (libero) oraz Gregorowicz, Romać, Gniecki