Siatkarze Enea Czarni Radom aż 752 dni czekali na zwycięstwo w PlusLidze przed własną publicznością. Ta sztuka udała im się w meczu 14. rundy przeciwko Barkomowi Każany-Lwów, które gospodarze wygrali 3:1. Dla podopiecznych Waldo Kantora, który niedawno w roli trenera zastąpił Pawła Woickiego, jest to o tyle ważne zwycięstwo, że może okazać się kluczowe w walce o utrzymanie. Czarni od początku sezonu wygrali tylko dwa mecze - ostatnie z ukraińską drużyną i w 10. kolejce z beniaminkiem, Norwidem Częstochowa. Drużyna z Radomia po meczu z Barkomem ma na swoim koncie sześć punktów, czyli o dwa mniej od Cuprum Lubin i trzy mniej niż GKS Katowice, które wyprzedzają ją w ligowej tabeli. Po raz kolejny dobrze w ekipie Czarnych zaprezentował się Nikola Meljanac, który został MVP ostatniego spotkania z ekipą z Lwowa. Serb zakończył mecz z 24 punktami na koncie i był najskuteczniejszym zawodnikiem wtorkowego starcia. A przy okazji błysnął nietuzinkowym zachowaniem, które zaskoczyło nawet komentatorów Polsatu Sport. Kamil Semeniuk podjął trudną decyzję. Gwiazdor siatkówki sam ujawnia, chodzi o planowany ślub Spotkanie efektowną kiwką przy siatce zakończył rozgrywający Vuk Todorović, pieczętując tym samym triumf swojej drużyny. Po tej akcji Meljanac, zamiast podbiec do kolegów i z nimi celebrować zwycięstwo, ruszył na trybunę zajmowaną przez najzagorzalszych kibiców Czarnych i to z nimi świętował przełamanie fatalnej passy. Nikola Meljanac zaskakuje od początku sezonu. I jest niezwykle skuteczny Po chwili siatkarz wrócił na boisko i odebrał nagrodę dla MVP meczu. Meljanac, który od początku sezonu wystąpił we wszystkich 14 meczach, wywalczył już 237 punktów i jest niekwestionowaną gwiazdą ekipy z Radomia. To po meczu z Barkomem dawało mu trzecie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PlusLigi, co, patrząc na uwagę grę Czarnych i pozycję tego zespołu w tabeli, można uznać za duże osiągnięcie. Niespełna 25-letni atakujący słynie z nietypowych celebracji, a kibiców przyzwyczaił m.in. do gestu "strzelania z łuku", którym niekiedy świętuje udane akcje. Czasami zdarzają mi się jednak też równie niecodzienne wpadki, jak ta w meczu z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Meljanac "błysnął" wówczas fatalną zagrywką, podczas której popełnił prosty, wręcz szkolny błąd techniczny. Niesamowite, Mateusz Bieniek znowu to zrobił. Popis siatkarza, on się nie zatrzymuje