Nie wykorzystał szansy od Nikoli Grbicia, teraz taka odpowiedź. Show siatkarza
W gronie powołanych przez Nikolę Grbicia do szerokiej kadry na Ligę Narodów znalazł się Aleksiej Nasewicz, który nawet pojechał na jeden z turniejów, ale tam nie zbierał wysokich not. Później opuścił zgrupowanie seniorskiej reprezentacji i szybko potwierdził, że ma wielki talent. Teraz swój potencjał prezentuje z kolei w PlusLidze, gdzie w znakomity sposób odpowiedział na niepowodzenia w biało-czerwonych barwach.

Nikola Grbić w zakończonym we wrześniu sezonie reprezentacyjnym nie bał się stawiać na debiutantów, a kilku z nich wykorzystało zaufanie okazane przez selekcjonera i wywalczyło miejsca w zespole. Mowa m.in. o Jakubie Nowaku i Maksymilianie Graniecznym, którzy pojechali na turniej finałowy Ligi Narodów i mistrzostwa świata.
Swoją szansę wykorzystał także Kewin Sasak - atakujący Bogdanki LUK Lublin wprawdzie już przed rokiem otrzymał zaproszenie na zgrupowanie, ale nie zaliczył oficjalnego debiutu w biało-czerwonych barwach. Na ten czekał do 2025 roku, który był zresztą dla niego przełomowy, bo stał się ważną postacią drużyny Grbicia, z którą, podobnie jak Nowak i Granieczny, pojechał na najważniejsze imprezy sezonu.
W gronie debiutantów znalazł się również Aleksiej Nasewicz (ze względu na białoruskie pochodzenie zawodnika można spotkać się też z pisownią nazwiska Nasiewicz lub Nasevich) - 22-letni atakujący, w którym upatruje się następcy Bartosza Kurka. Utalentowany zawodnik przyjechał na zgrupowanie i nawet dostał szansę podczas turnieju interkontynentalnego Ligi Narodów w chińskim Xi'an, ale tam nie zachwycił. Jego wpadkę, bo tak można nazwać słabą postawę 22-latka, w swoim felietonie dobitnie podsumował ekspert i komentator Polsatu Sport Jakub Bednaruk.
Nasewicz - stary! Nie przejmuj się. Rób powoli swoje i ucz się dużej siatkówki. Czułem, że może był przemotywowany i mogło to go zjeść. Ucz się grania w kadrze, ucz się zachowań, ucz się innej odpowiedzialności niż w klubie. Twój czas na pewno za rok przyjdzie
PlusLiga. Aleksiej Nasewicz kapitalnie rozpoczął sezon
Nasewicz nie zdołał wywalczyć miejsca w składzie na kolejne turnieje Ligi Narodów i wkrótce opuścił zgrupowanie seniorskiej kadry, dołączając do drużyny akademickiej, z którą pojechał na Uniwersjadę. Tam już zaprezentował swoje możliwości, błyszcząc m.in. w finale przeciwko Brazylijczykom.
Po sezonie kadrowym Nasewicz wrócił do Gdańska, gdzie rozpoczął przygotowania do kolejnego już sezonu w barwach lokalnego Trefla. I z przytupem wszedł w nowe rozgrywki. Na inaugurację rozgrywek zdobył 21 punktów w wygranym meczu z Barkomem Każany Lwów, w drugiej kolejce z kolei błysnął w starciu z Asseco Resovią Rzeszów, która jest upatrywana w roli jednego z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski.
Trefl przegrał dopiero po tie-breaku, w czym duża zasługa właśnie Nasewicza. 22-latek wywalczył w sumie aż 31 punktów i był najlepiej punktującym siatkarzem na boisku. Przyćmił nawet Karola Butryna, który napędzał ataki zespołu z Podkarpacia, kończąc spotkanie z 24 "oczkami" na koncie.
Urodzony w Grodnie zawodnik kolejną szansę na śrubowanie indywidualnych osiągnięć będzie miał w piątek 31 października. Wówczas to Trefl na wyjeździe powalczy ze Ślepskiem Suwałki.














