Aluron w poprzednim sezonie zdobył brązowy medal PlusLigi, pierwszy w historii klubu. Teraz po raz pierwszy melduje się na podium już po fazie zasadniczej. Wygrana z dużo niżej notowanym rywalem sporo jednak zawiercian kosztowała. Choć w trzecim secie potrafili niemal znokautować rywali, zwyciężyli dopiero po tie-breaku. Zespół prowadzony przez Michała Winiarskiego rozpoczął spotkanie w przemeblowanym składzie. W szóstce zabrakło podstawowych przyjmujących, Urosa Kovacevicia i Bartosza Kwolka. Pierwszy źle poczuł się w trakcie rozgrzewki, drugi pauzował przez infekcję. Do tego w roli środkowego spotkanie rozpoczął kibic, który wylicytował miejsce w składzie, przekazując pieniądze na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wykonał pierwszą zagrywkę i opuścił boisko. Po kilku wyrównanych minutach to goście wypracowali sobie minimalną, dwupunktową przewagę. Skutecznie atakował Adam Lorenc i Cuprum utrzymywało ten zapas. W końcówce to właśnie atakujący gości zablokował atak Marcina Walińskiego. Po chwili lubinianie mogli świętować wygraną 25:22. Miguel Tavares napędza Aluron CMC Wartę Zawiercie. Gospodarze wrócili do gry Cuprum przed ostatnią kolejką nie miało już szans na poprawienie 14. pozycji w tabeli. Szansę od trenera Pawła Ruska otrzymał niespełna 20-letni Dominik Czerny. Nieźle zaczął w przyjęciu i groźnie zagrywał - na początku drugiego seta popisał się asem serwisowym. Aluron odpowiadał atakami środkowych, ale w końcu przy siatce na Miłosza Zniszczoła zaczaił się Florian Krage. Do tego w ataku pomylił się Dawid Konarski i w połowie seta znów dwoma punktami prowadzili goście. W Cuprum skuteczny był doświadczony Aleksander Berger, ale Patryk Łaba doprowadził do remisu 16:16. Po chwili znakomicie w polu zagrywki spisał się wprowadzony z ławki Tomasz Kalembka i to zawiercianie zyskali przewagę. W końcówce serwisem błysnął też Miguel Tavares, tym razem to gospodarze wygrali 25:22. Przerwa przed trzecim setem nie wybiła z rytmu portugalskiego rozgrywającego. Jego zagrywki tym razem dały drużynie przewagę już na początku partii. Koledzy poszli w jego ślady i zawiercianie wypracowali sobie aż sześć punktów przewagi. Przy takich serwisach było im też łatwiej blokować, co szybko wykorzystali. Rywale już do końca seta nie zdołali się pozbierać. Szwankowało nie tylko przyjęcie, coraz więcej było błędów. Skończyło się siatkarskim nokautem - Aluron wygrał 25:11. PlusLiga. Aluron czeka na rywala w ćwierćfinale Na czwartą partię siatkarze Cuprum wyszli zdecydowanie pobudzeni. Na boisku pojawił się Ilja Kowaliow, goście znów prowadzili z zawiercianami wyrównaną walkę. Gdy blokiem popisał się Krage, gospodarze przegrywali 13:15. Aluron wyrównał przy zagrywkach Walińskiego, ale Cuprum znów uciekło po asie serwisowym Pawła Pietraszki. W końcówce siatkarze z Lubina zachowali zimną krew, Berger ustalił wynik na 25:21. Początek tie-breaka to walka punkt za punkt. Dwa "oczka" zaliczki wywalczyli sobie jednak w końcu gospodarze, gdy po zagrywce Łaby piłka prześlizgnęła się po taśmie i spadła po stronie rywali. Po chwili zawiercianie zatrzymali blokiem Lorenca. Atakujący zrehabilitował się jednak zagrywką i goście znów byli blisko Aluronu. Drużynie Winiarskiego ponownie pomogły zagrywki Kalembki, Cuprum odpowiedziało serwisami Pietraszki. Ostatecznie to faworyci wygrali 15:13, nagrodę dla MVP otrzymał Waliński. Aluron kończy rundę zasadniczą z zaledwie sześcioma porażkami. Zawiercianie jeszcze nie wiedzą, z kim zmierzą się w ćwierćfinale. Na razie zajmują drugie miejsce, ale może ich jeszcze wyprzedzić Jastrzębski Węgiel. Cuprum kończy natomiast sezon zasadniczy z 10 zwycięstwami. Teraz lubinian czeka dwumecz z Barkomem Każany Lwów o 13. miejsce na koniec sezonu. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!