Wczoraj mieliśmy w PlusLidze mecz, który zaczął się we wtorek, a skończył w środę - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ostatecznie pokonała Stal Nysa 3:2. Dziś zobaczyliśmy seta który trwał aż 43 minuty w meczu Enea Czarnych Radom z Treflem Gdańsk - rację miał ekspert Polsatu, Jakub Bednaruk, który zapowiadał, że sezon PlusLigi będzie ciekawy. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 39:37 dla Trefla to najdłuższy set dopiero co rozpoczętego sezonu. Do rekordu PlusLigi zabrakło niewiele - też miał miejsce w Radomiu - Czarni okazali się lepsi od Ślepska Malow Suwałki 42:40. Dzisiejsi rywale, Czarni Radom i Trefl Gdańsk zgoła inaczej spisali się w pierwszej kolejce sezonu 2023/24 PlusLigi. Mazowszanie gładko ulegli Bogdance LUK Lublin 0:3, Trefl równie gładko wygrał z GKS Katowice na wyjeździe. Różnica między tymi dwoma klubami jest taka, że inna jest siła ich rezerwowych - w Katowicach w szóstce na przyjęciu zaczął Mikołaj Sawicki, któremu nie szło i zmienił go Jan Martinez Franchi. Dziś było inaczej - Argentyńczyk grał cały czas, ale niezbyt dobrze szło Piotrowi Orczykowi - od czego jest ławka i wspomniany Sawicki? Początkowo goście z Gdańska jakby nie wysiedli z autobusu, Czarni prowadzili nawet czterema punktami, ale zaraz zostali dogonieni i prześcignięci. Doszło do gry na przewagi, to raczej Radom uciekał, a Trefl gonił. Gospodarze mieli w górze piłkę na wygraną w secie w górze, ale blokiem popisał się najniższy na placu gry, rozgrywający Kamil Droszyński, który zastępuje kontuzjowanego Lukasa Kampę. Niemiec zaczynał polski rozdział swojej kariery dekadę temu właśnie w Radomiu, o czym nie omieszkał poinformować w mediach społecznościowych. Ogromne zmęczenie siatkarzy. "Ile starczy zdrowia" Po 43 minutach pierwszego seta zakończył asem serwisowym rezerwowy dziś Mikołaj Sawicki. Partia zakończyła się wygraną Trefla 39:37 dla Trefla. Set trwał tak długo, że Igor Juricić trener "Gdańskich Lwów" wprowadził właściwie wszystkich rezerwowych. Sawicki zablokował Nikolę Meljanaca, zaraz na początku drugiej partii, potem zaatakował skutecznie i goście prowadzili aż 8:2, a potem 15:10. Aleks Nasewicz początkowo nie był skuteczny w ataku i Czarni doszli na 14:16. Po przerwie, o którą poprosił Juricić, Polak z białoruskim rodowodem zaraz zrehabilitował się z nawiązką. To jest właśnie ta głębia składu, o której było na początku - bohater z Katowic, Kewin Sasak nie miał swojego dnia więc z powodzeniem zastąpił go młodzieżowy reprezentant Polski. Asem serwisowym popisał się Nikola Meljanac i deficyt Czarnych zmniejszył się do jednego punktu, a zaraz był już remis, po 21. Nasewicz nie pozostał dłużny i zaserwował potężne torpedy aż dwa (!) razy z rzędu. I to w samej końcówce seta, którego goście wygrali 25:22. Wydawało się, że trzecia partia będzie ostatnią, ale w połowie seta zdecydowanie inicjatywę przejęli miejscowi, którzy zdobyli pięć kolejnych punktów i odskoczyli na 18:13, skuteczny był Brodie Hofer. Set zakończył się wygraną Czarnych 25:22 choć w końcówce goście napędzili im trochę stracha, m.in. po asie Karola Urbanowicza i bloku Jordana Zaleszczyka, broniąc pięć setboli. W czwartej partii sytuacja odwróciła się - to goście odjechali gospodarzom w decydującym momencie - as Nasewicza dał prowadzenie "Lwom" 22:18. To właśnie siatkarz rodem z Grodna ma być w Gdańsku następcą Mariusza Wlazłego. Atakujący zdobył 19 punktów i był najskuteczniejszym siatkarzem Trefla w meczu wygranym 3:1. Enea Czarni Radom - Trefl Gdańsk 1:3 (37:39, 22:25, 25:22, 20:25) Czarni: Kraj, Todorović Buszek, Hofer, Ostrowski, Meljanac - Nowowsiak (l), Gomułka, Formela, Rajnser, Piotrowski. Trefl: Urbanowicz, Niemiec, Droszyński, Sasak, Martinez, Orczyk - Koykka (l), Sawicki, Gałązka, Zaleszczyk, Nasewicz, Czerwiński, Pruszkowski (l). Maciej Słomiński, INTERIA