Siatkarscy kibice w kraju nad Wisłą przywykli do tego, że w ich ukochanej dyscyplinie zawsze dzieje się coś ciekawego. Jeszcze niedawno emocjonowaliśmy się bojem Polaków o mistrzostwo olimpijskie, a obecnie pozostało już zaledwie kilka dni do inauguracji kolejnej edycji PlusLigi. W najwyższej klasie rozgrywkowej ponownie aż roi się od światowych gwiazd. Chyba tą największą będzie Wilfredo Leon. Świeżo upieczony finalista najważniejszej sportowej imprezy czterolecia zdecydował się na transfer do Bogdanka LUK. Jego przenosiny do Lublina ogłoszono z wielką pompą. "Bardzo dziękuję miastu, klubowi, sponsorom i wszystkim obecnym tu osobom za zaproszenie. Wiem, że sprowadzenie mnie do klubu nie było łatwe dla was, nie było też łatwe dla mnie. To co najważniejsze, to to, że w następnym sezonie będziemy razem. (...) Jestem bardzo rodzinną osobą i dlatego wybranie klubu, który ma takie same marzenia i myślenie było dla mnie zdecydowanie pierwszorzędne" - przekazał siatkarz na oficjalnej konferencji prasowej. Krzysztof Ignaczak szczerze o debiucie Leona w PlusLidze Debiutancką potyczkę o punkty w PlusLidze utytułowanego zawodnika zaplanowano dokładnie 13 września, a więc emocje rozpoczną się za równy tydzień. Bogdanka LUK ma przed sobą wymagający wyjazd. Podopieczni Massimo Bottiego wybiorą się na trudny teren do Zawiercia. Aluron CMC Warta także typowana jest do walki o podium. W poprzedniej kampanii dopiero w finale "Jurajskich Rycerzy" zatrzymał Jastrzębski Węgiel. Zanim Wilfredo Leon wraz z nowymi kolegami wybierze się do województwa śląskiego, parę szczerych słów na temat jego pierwszego sezonu w Polsce przekazał Krzysztof Ignaczak. "Leon musi udowodnić klasę, a łatwo mu nie będzie. (...) Polska liga jest bardzo wymagająca, co pokazała na przestrzeni ładnych kilku lat. Myślę, że wizytówką Wilfredo będzie zagrywka, do czego zdążył nas już przyzwyczaić. Stawiam, że wygra klasyfikację asów" - powiedział mistrz świata z 2014 roku w rozmowie ze "sport.se.pl". Były znakomity libero wie co mówi. Wałbrzyszanin jako gracz sięgnął po aż sześć tytułów mistrza kraju. Do tego dorzucił mnóstwo srebrnych i brązowych krążków. Później spełniał się w roli działacza.