Spotkanie z mistrzami Polski miało dać odpowiedź na to, czy zespół z Olsztyna jest gotowy na walkę z najlepszymi. Po siedmiu wygranych z rzędu czekał ich poważny test, a przy okazji udział w hicie kolejki. Mecz drugiej i czwartej drużyny w tabeli był jednak zupełnie jednostronny. Precyzja gości i moc w ataku Hadravy nie dały Indykpolowi szans na dobry wynik. Mecz w Iławie, gdzie w tym sezonie podejmuje rywali Indykpol, rozpoczął się od problemów w ataku z obu stron. Szybko blokiem zatrzymany został Torey Defalco, w aut huknął Tomasz Fornal. Obaj rozgrywający już na początku uruchomili również grę środkiem. Początek spotkania był wyrównany, sporo było szybkich, kombinacyjnych akcji. Po kilku minutach goście wypracowali sobie jednak trzy punkty przewagi. Pomogły im w tym dobre interwencje w obronie. Asem serwisowym popisał się Trevor Clevenot, na prawym skrzydle pomylił się Karol Butryn. Jastrzębski Węgiel prowadził 18:12. Z takiego wyniku olsztynianie już się nie podnieśli, choć przy mocnych zagrywkach swojego atakującego nieco zmniejszyli straty. Goście, których napędzał niezwykle skuteczny Hadrava, wygrali 25:21. Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! Jastrzębski Węgiel. Jan Hadrava w znakomitej formie Oba zespoły mają problemy z kontuzjami. Jastrzębskiemu Węglowi na dwa miesiące wypadł Stephen Boyer. Atakujący złamał kość śródręcza, jest już po operacji. Z kolei drużyna z Olsztyna nie może liczyć na przyjmującego Mejsama Salehiego, problemy ma też środkowy Taylor Averill. Co prawda Amerykanin był w składzie na sobotnie spotkanie, ale tylko w koszulce przeznaczonej dla dodatkowego libero. W pierwszych akcjach drugiego seta wciąż problemy miał Butryn, który pierwszą partię zakończył z 29-procentową skutecznością. Nadrabiał jednak mocną zagrywką o prędkości ponad 120 km/h. Na początku seta obie drużyny grały na dobrym poziomie. Wyróżniał się Jakub Popiwczak, który szalał w obronie, po drugiej stronie mocno eksploatowany był środkowy Mateusz Poręba. W połowie seta mistrzowie Polski ponownie odskoczyli jednak na trzy punkty. Szybko udało im się powiększyć przewagę. Kluczem była zagrywka, którą nękali Defalco. Amerykanin był niemal wyłączony z ataku, a gościom często udawało się wyblokowywać rywali. Cały czas w ataku niemal bez zarzutu spisywał się Hadrava. Skończyło się wynikiem 25:18. PlusLiga. Jastrzębski Węgiel wciąż wiceliderem Jastrzębianie w ostatnich kolejkach w lidze grają w kratkę - na zmianę wygrywają i przegrywają. W tym tygodniu na rozgrzewkę przed meczem w Iławie zagrali w Lidze Mistrzów, gdzie szybko rozbili Hebar Pazardżik z Bułgarii. Równie dużą moc pokazali w starciu z Indykpolem. W trzecim secie szybko wrzucili wysoki bieg. Hadrava, który jeszcze dwa sezony temu występował w drużynie z Olsztyna, był nie do zatrzymania. Po tym, gdy zdobył punkt zagrywką, goście szybko prowadzili 8:3. Trener Indykpolu Marco Bonitta w końcu zdecydował się na zdjęcie z boiska Butryna, który skończył spotkanie z zaledwie sześcioma zdobytymi punktami.Przewaga rywali rosła, choć gospodarzom wreszcie udało się nieco zastopować czeskiego atakującego. To był jednak tylko moment słabości. W końcówce punkt zagrywką zdobył jeszcze wprowadzony z ławki rezerwowych Rafał Szymura. Jastrzębski Węgiel wygrał 25:20. Po ósmej wygranej w sezonie jastrzębianie umocnili się na pozycji wicelidera PlusLigi. Do prowadzącej Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle tracą pięć punktów. Właśnie niepokonany lider tabeli będzie kolejnym rywalem Indykpolu. Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel 0:3 (21:25, 18:25, 20:25) Indykpol AZS: Butryn, Jakubiszak, Andringa, Firlej, Poręba, Defalco - Gruszczyński (libero) oraz Król, Siwczyk, Król, Ciunajtis Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Wiśniewski, Fornal, Toniutti, Gladyr, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Szymura, Tervaportti Damian Gołąb