Gardini pracuje w Jastrzębiu-Zdroju krócej niż Giuliani w Rzeszowie, ale na razie jego kadencja to pasmo sukcesów. Zdobył mistrzostwo i Superpuchar Polski, a na początku tego sezonu jego drużyna świetnie prezentuje się również w lidze. Rzeszowianom nie pomogła niezła dyspozycja Macieja Muzaja i momenty ciekawej gry. Drużyna Gardiniego spokojnie wypunktowała rywali i nie pozostawiła wątpliwości, kto na tym etapie rozgrywek jest w lepszej formie. Mistrzowie Polski od pierwszych akcji wskoczyli na wysoki poziom. Po dwóch udanych wymianach i błędzie Jana Kozamernika prowadzili 3:0. Straty gospodarzy szczelnym blokiem zmniejszył jednak drugi środkowy Jakub Kochanowski. Od początku na boisku było sporo walki i długich wymian. Rzeszowianie dogonili rywali w połowie seta. Po lekkim ataku Muzaja po raz pierwszy objęli prowadzenie - wygrywali 15:14. Goście szybko opanowali jednak sytuację, gdy asem serwisowym popisał się Jurij Gladyr. Mimo to końcówka była wyrównana, od początku mnóstwo było też dyskusji zawodników z sędziami. W końcu żółtej kartki doczekał się Fabian Drzyzga. Końcówkę rozstrzygnął sprytny serwis Trevora Clevenota, po którym przechodzącą piłkę wykorzystał Gladyr. Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel. Goście lepsi w końcówkach Do niedzieli Resovia i Jastrzębski Węgiel mierzyły się ze sobą w ekstraklasie 42 razy. Obie drużyny wygrały po 21 meczów, ale rzeszowianie na zwycięstwo z tym rywalem czekają już ponad dwa lata. Co więcej - w czterech ostatnich spotkaniach nie wygrali z nim ani jednej partii. Drugą partię rozpoczęli jednak świetnie, od trzech udanych akcji. Wynik wyrównały dwa punkty zdobyte zagrywką przez Clevenota. Gdy Łukasz Wiśniewski zablokował atak Sama Deroo, a w kontrataku dobrze spisał się Stephen Boyer, to jastrzębianie prowadzili 11:9. Po chwili na tablicy wyników ponownie był jednak remis. Na parkiecie cały czas było sporo zaciętych wymian. Wydawało się, że w dobrej sytuacji przed końcówką będzie Resovia, która objęła prowadzenie 20:18. Później jednak gospodarze przegrali aż pięć akcji z rzędu. W ataku pomylili się Klemen Cebulj oraz Muzaj, problemem było także przyjęcie zagrywki. Giuliani chciał ratować sytuację wprowadzeniem na boisko Nicolasa Szerszenia, ale było już za późno. Na koniec na blok nadział się jeszcze Kochanowski i mistrzowie Polski wygrali 25:21. Jastrzębski Węgiel z czwartym zwycięstwem w sezonie Starcie w Rzeszowie było drugim hitem piątej kolejki, obok meczu PGE Skry Bełchatów z Grupą Azoty ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Po czterech meczach Resovia i Jastrzębski Węgiel zajmowały w tabeli PlusLigi trzecie i drugie miejsce. Rzeszowianie dotąd nie mierzyli się jednak z żadnym z zespołów wymienianych w roli faworytów do miejsca na podium na koniec sezonu. Pierwsze zderzenie z zespołem z czołówki okazało się dla nich dość bolesne.Już na początku trzeciej partii Giuliani musiał poprosić o przerwę. Jego zawodnicy rozpoczęli bowiem seta od wyniku 0:4, dali się zaskoczyć zagrywce Boyera. Gospodarze w końcu zaczęli zdobywać punkty dzięki Cebuljowi, ale jastrzębianie pozostali na prowadzeniu. Straty nieco zmniejszył blok Kochanowskiego przy ataku Tomasza Fornala.To był jednak ostatni moment, w którym rzeszowianie mieli kontakt z mistrzami Polski. Blok Gladyra, autowy atak Kochanowskiego i Resovia przegrywała już 7:12. Straty jeszcze wzrosły, gdy Fornal wykorzystał przechodzącą piłkę po serwisie Clevenota. Jeszcze raz na boisku pojawił się Szerszeń, po chwili do gry wszedł Timo Tammemaa. W końcówce gospodarzom udało się jeszcze zablokować Boyera, ale jastrzębianie byli już nie do zatrzymania. Spotkanie zakończyli efektownie, zatrzymując na siatce Cebulja - wygrali 25:18.Mistrzowie Polski zanotowali więc czwarte ligowe zwycięstwo w sezonie. Dzięki temu zrównali się punktami z liderującą w tabeli ZAKS-ą. Za tydzień zmierzą się z Treflem Gdańsk, Resovię czeka zaś mecz w Kędzierzynie-Koźlu. Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 21:25, 18:25) Resovia: Muzaj, Kozamernik, Deroo, Drzyzga, Kochanowski, Cebulj - Zatorski (libero) oraz Szerszeń, Krulicki, Tammemaa Jastrzębski Węgiel: Boyer, Wiśniewski, Fornal, Toniutti, Gladyr, Clevenot - Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti Damian Gołąb