Wiosną prezesi klubów PlusLigi zatwierdzili jej rozszerzenie do 16 zespołów. To oznacza więcej meczów w fazie zasadniczej, do tego rozbudowano play-offy. Nowością w lidze jest również udział ukraińskiego Barkomu Każany Lwów. Nic nie zmieniło się w Jastrzębskim Węglu. W tym sezonie ponownie celuje w mistrzostwo, choć jeszcze kilka dni przed startem ligi ciążył na nim zakaz transferowy. Dotyczył rozliczeń z Salvadorem Hidalgo Olivą, byłym zawodnikiem klubu. Problemy udało się rozwiązać i drużyna przystąpiła do meczu w pełnym składzie. 23. sezon PlusLigi rozpoczął się jednak... od kilku zepsutych zagrywek. Łącznie w pierwszym secie było dziewięć takich zagrań. Pierwsi drżenie rąk opanowali goście, którzy odskoczyli na dwa punkty. Jastrzębianie szybko jednak odrobili straty, punkt zagrywką zdobył Tomasz Fornal i to oni prowadzili 11:9. Dużo większej przewagi wypracować sobie nie zdołali i katowiczanie tuż przed końcem seta doprowadzili do remisu 21:21. Pomógł im as serwisowy Georgiego Seganowa. W aut zaatakował jednak Jakub Jarosz, a wynik na 25:23 dla wicemistrzów Polski zbiciem z lewego skrzydła ustalił Fornal. Nowy rozgrywający GKS-u Katowice, pewna gra gospodarzy Katowiczanie zaprezentowali się nieźle, choć i oni tego lata musieli gasić pożar. Po bardzo dobrym poprzednim sezonie z klubu uciekł Micah Ma’a. A dokładniej nie wrócił z wakacji i samowolnie, mimo ważnej umowy, przeniósł się do Halkbanku Ankara. W jego miejsce GKS awaryjnie sprowadził Seganowa. Bułgar rozpoczął spotkanie nieźle, ale w drugim secie straty jego zespołu do jastrzębian były większe. Gospodarze odskoczyli już na początku seta, przy zagrywkach Trevora Clevenota. Utrzymywali cztery, pięć punktów przewagi. Najwięcej “oczek" do dorobku jastrzębian dorzucała para przyjmujących. Nierówno grał atakujący Stephen Boyer, ale GKS nie był w stanie dopaść rywali. Jastrzębianie wygrali 25:20. PlusLiga. Udany debiut Marcelo Mendeza w Jastrzębiu-Zdroju Do pierwszego zwycięstwa w sezonie gospodarzy poprowadził trener Marcelo Mendez. Dla Argentyńczyka, selekcjonera swojej ojczystej reprezentacji, był to debiut w oficjalnym meczu w roli szkoleniowca wicemistrzów kraju. W trakcie poprzedniego sezonu przejął Asseco Resovię i skończył na piątym miejscu. W tym roku będzie dyrygował zespołem z jeszcze większym potencjałem. Trzecia partia rozpoczęła się jednak od przewagi GKS-u. Do remisu 9:9 doprowadził Boyer, który skutecznie zakończył kontratak gospodarzy. W połowie seta, po dobrych zagrywkach Łukasza Wiśniewskiego, to jastrzębianie prowadzili dwoma punktami. W końcówce rywale ponownie odrobili jednak straty. Mendez ściągnął z boiska Fornala, jego drużyna przegrywała 19:20. Końcówka była zacięta, Jarosz w pogoni za piłką wskoczył nawet na stoliki na stanowiskach dziennikarzy. Jego zespół miał piłkę setową, ale to rywale wygrali 28:26. W sobotę trzy kolejne spotkania PlusLigi. Sezon rozpoczyna m.in. mistrz Polski, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która zagra z Indykpolem AZS Olsztyn. Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:0 (25:23, 25:20, 28:26) Jastrzębski Węgiel: Boyer, Wiśniewski, Clevenot, Toniutti, Gladyr, Fornal - Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura GKS Katowice: Jarosz, Hain, Szymański, Seganow, Kania, Quiroga - Mariański (libero) oraz Mielczarek, Domagała, Nowosielski