PGE Skra Bełchatów doprowadziła do remisu 1-1 w rywalizacji z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Po pierwszym spotkaniu w Bełchatowie to zespół ze stolicy był w lepszej sytuacji i już w niedzielę mogły zostać rozdane brązowe medale. Po pierwszym secie wydawało się, że tak się właśnie stanie. Zespół Andrei Anastasiego wręcz rozbił bełchatowian, wygrywając aż 25-13. Potem to jednak goście doszli do głosu. Systematycznie poprawiali swoją grę. Najpierw doprowadzili do wyrównania, a następnie, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie, zwyciężyli dwa kolejne sety, ostatecznie zwyciężając cały mecz 3-1. - W pierwszym secie wychodziło nam tak naprawdę wszystko. Dobrze zagrywaliśmy, mieliśmy sporo skutecznych akcji w obronie. Grało się łatwo i przyjemnie. W następnych setach gdzieś to wszystko nam jednak uciekło. Straciliśmy jakość na zagrywce. Mieliśmy problem z odrzuceniem rywali od siatki, a wiedzieliśmy, że jak Skra będzie dobrze przyjmować, to będzie się z nimi bardzo ciężko grać. To była jedna z głównych przyczyn naszej porażki - powiedział Michał Superlak. Po pierwszym wygranym secie, absolutnie nie myśleliśmy już o brązowych medalach. Doskonale wiedzieliśmy, że oni nie zagrają już tak źle w kolejnym secie. Wiedzieliśmy, że poprawią swoją grę i wyciągną wnioski. Wygrali, niestety, końcówki każdego z trzech ostatnich setów i niestety całe spotkanie - dodał. O trzecim miejscu na koniec sezonu zadecyduje środowe spotkanie w Bełchatowie. Zwycięzca nie tylko stanie na najniższym stopniu podium Plus Ligi, ale zapewni sobie także prawo gry w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. To dla kibiców z Bełchatowa i Warszawy byłoby wartością dodaną. W obecnych rozgrywkach nie mogli oglądać na żywo swoich ulubieńców. Możliwość zobaczenia swojej drużyny w Champions League na jesieni, już na trybunach, byłoby pewnego rodzaju rekompensatą. - Jak najbardziej. Jedziemy do Bełchatowa, żeby wygrać. Musimy tylko wyciągnąć wnioski z tego niedzielnego meczu. Musimy poprawić naszą grę na zagrywce i akcje po naszym przyjęciu. W tych elementach gry mieliśmy największe problemy. Na pewno będziemy w Bełchatowie walczyć o wygraną i brązowy medal. Awans do Ligi Mistrzów po tak ciężkim sezonie to na pewno byłoby coś. Tym bardziej, że mieliśmy sporo zawirowań. Wszyscy w klubie bardzo by się cieszyli, gdybyśmy awansowali do tych prestiżowych rozgrywek - zakończył atakujący VERVY Warszawa Orlen Paliwa. Decydujący o brązowym medalu mecz rozpocznie się w środę w Bełchatowie o 17.30. Transmisja w Polsacie Sport. Rozmawiał Zbigniew Czyż