Olsztynianie w piątkowy wieczór w meczu 14. kolejki PlusLigi urwali drużynie GKS Katowice tylko jednego seta. Gospodarze tylko w trzecim secie zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. - Na pewno czeka nas dużo pracy. Analiza, którą zrobiliśmy kilka dni temu też to potwierdzała. Podczas tego spotkania odezwało się trochę starych demonów począwszy od przyjęcia poprzez zagrywkę, a skończywszy na bloku. Myślę, że to najlepsze podsumowanie tego meczu. Uważam, że musimy też troszeczkę popracować fizycznie, bo mam wrażenie, że czasami chłopakom brakuje też pary, zwłaszcza w polu serwisowym - powiedział Michał Mieszko Gogol.- Oczywiście bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz i zakończyć rok zwycięstwem w hali Urania. Jest nam bardzo przykro. Jednak wszyscy zgodziliśmy się, że spotykamy się na kolejnym treningu i kontynuujemy pracę przed następnymi meczami - dodał trener olsztynian. Podczas meczu na ławce obok nowego trenera pojawił się Paweł Ciesiun. To jedna ze zmian w sztabie szkoleniowym. - To była wspólna decyzja, którą podjęliśmy razem z prezesem. Myślę, że to właściwa decyzja dla drużyny. Paweł jest wielkim fachowcem, ponadto od wielu lat zna zawodników z AZS-u, którzy tutaj grają. Zna ich organizmy, historię ich kontuzji oraz urazów. Wie jak dobierać obciążenia do tych zawodników. Wydaje mi się, że to właściwa osoba na właściwym miejscu. Bardzo w niego wierzę. Wierzę, że pomoże nam zwłaszcza jeśli chodzi o ten proces pracy fizycznej - podkreślił nowy szkoleniowiec Indykpolu AZS. Ostatni rok dla trener Michała Gogola był bardzo intensywny pod względem pracy, sukcesów, a także emocji. Wspólnie z reprezentacją Polski siegnął po złoty medal mistrzostw świata, ale zaledwie trzy miesiące później zakończył pracę ze Stocznią Szczecin w związku z wycofaniem się klubu z rozgrywek PlusLigi. Kalendarzowy rok kończy natomiast jako pierwszy szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn. - To był bardzo trudny rok, który osobiście zapamiętam na bardzo długo. Dla mnie był to rollercoaster, jeśli chodzi o ten sezon. Początek 2018 roku to był trudny okres w Szczecinie, gdzie borykaliśmy się z kontuzjami, mieliśmy sześciu zawodników kontuzjowanych i wiele rzeczy na to się składało. Końcówka sezonu ligowego była dla nas dobra, wygraliśmy trzy bardzo ważne mecze, między innymi z jastrzębianami i w Zawierciu, które pozwoliły nam dobrze skończyć sezon. Później był sezon reprezentacyjny, który skończył się pięknym happy endem i złotym medalem mistrzostw świata, a później była Stocznia. Twór, który upadł i wraz z rodziną byliśmy zmuszeni wyprowadzić się z rodzinnego miasta. Z drugiej strony mieliśmy ogromne szczęście i zdajemy sobie z tego sprawę. Znaleźliśmy się w Olsztynie, w dobrym klubie, fajnym mieście do życia. Można powiedzieć, że to był ogromny rollercoaster, ale myślę, że było więcej pozytywów - zakończył Michał Gogol.Za: Radio UWM FM/Indykpol AZS Olsztyn