Zawiercianie nie tracą dystansu do Jastrzębskiego Węgla. Na zwycięstwo lidera PlusLigi w Lubinie odpowiedzieli świetnym spotkaniem w Lublinie. W dodatku pokonali rywala, który może być ich finałowym rywalem w TAURON Pucharze Polski. Do szóstki Aluronu CMC Warty Zawiercie na sobotnie spotkanie wrócił Mateusz Bieniek. Reprezentacyjny środkowy w ostatnich meczach odpoczywał, drużyna bez niego walczyła między innymi w ćwierćfinale Pucharu Polski. Ale to siatkarze z Lublina lepiej rozpoczęli spotkanie. Kiedy udało im się podbić atak Bieńka, a kontratak skończył Damian Schulz, prowadzili 7:4. Zawiercianie zaczęli odrabiać straty przy zagrywkach Karola Butryna. Ostatecznie to jego atak dał remis 12:12. Atakujący kończył ważne piłki, zdobył w pierwszej partii aż dziewięć punktów. Ważną rolę odegrał też Bieniek, to po jego asie serwisowym goście objęli prowadzenie 19:17. W końcówce to samo zrobił jeszcze Butryn, skończyło się wygraną ich zespołu 25:21. Mistrzowie Polski byli w opałach. Co za set, 25:11 Bogdanka LUK Lublin bez szans w drugim secie. Karol Butryn zaskakuje zagrywką Lubelska drużyna w ostatnich tygodniach spisuje się bardzo dobrze. Nie tylko ograła w lidze Projekt Warszawa, ale przede wszystkim wywalczyła przepustkę do turnieju finałowego TAURON Pucharu Polski. Niespodziewanie pokonała w ćwierćfinale Asseco Resovię, w PlusLidze zajmuje piątą pozycję. Na grze zawiercian cieniem położyła się z kolei porażka z rzeszowską drużyną w ćwierćfinale Pucharu CEV. W sobotę pokazywali się jednak z dobrej strony. W drugim secie rywali zaskoczył rozgrywający Miguel Tavares i zawiercianie prowadzili 8:6. Gospodarze wyrównali po akcji zakończonej przez Schulza. To jednak nie był najlepszy dzień mistrza świata z 2018 r. Po kilku minutach Bogdanka LUK przegrywała 11:14, a Schulza na boisku zastąpił Mateusz Malinowski. Zawiercianie znaleźli już jednak wtedy optymalny rytm gry. Przy stanie 18:14 dla gości trener lubelskiej drużyny Massimo Botti poprosił o przerwę. Tyle że chwilę po niej asem serwisowym popisał się Bartosz Kwolek. W tyle za kolegą z zespołu nie chciał zostać także Butryn. Wygraną Aluronu CMC Warty 25:19 przypieczętował jednak atakiem Francuz Trevor Clevenot. PlusLiga. Aluron CMC Warta Zawiercie nie traci dystansu Na trzecią partię na boisku pozostał Malinowski. Jego koledzy szybko zablokowali atak Butryna. Kiedy do tego kontratak wykończył Tobias Brand, lublinianie prowadzili 6:2. Tyle że sprawy w swoje ręce wziął Kwolek. Posłał na drugą stronę trzy asy serwisowe z rzędu i to jego zespół wygrywał 11:10. Do tej pory reprezentant Polski był niezbyt widoczny w ofensywie, ale wykonywał wielką pracę w przyjęciu - siatkarze Bottiego posłali w niego ponad 30 zagrywek. A po chwili gospodarze wpadli w kryzys. Przy zagrywkach Clevenota i nieudanym ataku Branda zawiercianie prowadzili już 16:13. Od tej pory pilnowali przewagi. Bogdance LUK nie pomogły zmiany, goście wygrali 25:21. Nagroda dla MVP powędrowała do Butryna, który w trzech setach zdobył 19 punktów. ZAKSA musiała pokonać problemy. Pech dopadł kolejnego reprezentanta Polski Bogdanka LUK: Schulz, Kania, Brand, Komenda, Nowakowski, Ferreira - Thales (libero) oraz Malinowski, Kędzierski, Krysiak, Nowosielski Aluron CMC Warta: Butryn, Bieniek, Kwolek, Tavares, Zniszczoł, Clevenot - Perry (libero) oraz Kozłowski, Gąsior