Lebedew na początku maja zastąpił w Aluronie Włocha Emanuele Zaniniego, który doprowadził beniaminka ligi do dziewiątego miejsca. Australijczyk w styczniu został zwolniony z funkcji szkoleniowca Jastrzębskiego Węgla, gdzie jego miejsce zajął Ferdinando De Giorgi. Cały czas pozostaje selekcjonerem reprezentacji swojego kraju. Mieszka w Żorach, gdzie znalazł polską żonę i dom. Ma kilkuletniego syna. - Miałem wiele telefonów z klubów polskich i zagranicznych, ale chciałem zostać w polskiej ekstraklasie, bo kocham tę ligę. Jestem naprawdę podekscytowany bardzo interesującym projektem w Zawierciu. Oczywiście, fakt, że będę niedaleko domu też ma znaczenie - wyjaśnił Lebedew. Przyznał, że w następnych rozgrywkach chce poprawić lokatę Aluronu. - Każdy zespół chce osiągnąć wynik lepszy, niż poprzednio. Zdecydowanie chcemy się znaleźć w czołowej ósemce - zadeklarował. Podkreślił, że budowa drużyny trwa. - Mamy już kandydatów do gry w kolejnym sezonie, trochę starych, trochę nowych, ale zespół nie jest jeszcze gotowy - powiedział. Zaznaczył, że podczas negocjacji z szefami Aluronu łączenie pracy z kadrą Australii nie było problemem. - Nawet o tym nie rozmawialiśmy. Przy pierwszym spotkaniu prezes powiedział, że dla jego klubu to wielki zaszczyt mieć trenera pracującego z reprezentacją - wyjaśnił Lebedew. Drugim szkoleniowcem w Aluronie pozostał Dominik Kwapisiewicz, który współpracował wcześniej z Zaninim. Australijscy siatkarze, tak jak rok wcześniej, przyjechali na zgrupowanie do Jastrzębia-Zdroju. - Tu trwa nasz główny obóz przygotowawczy przed Ligą Narodów. Na mecze sparingowe pojedziemy stąd do Niemiec i Włoch - stwierdził trener. Jego asystentem jest Luke Reynolds. Obaj pracowali w Jastrzębskim Węglu. Reynolds rok temu odszedł, by objąć samodzielnie niemiecki Berlin Recyclig Volleys, ale w lutym stracił tę pracę. Start przygotowań siatkarzy Aluronu zależy od terminarza ligi. - Nasz okres przygotowawczy potrwa 8-9 tygodni i liczę, że od początku będziemy niemal w pełnym składzie - zakończył Mark Lebedew.