Dotychczasowy prezes Mariusz Korpak zrezygnował z funkcji i kończy pracę w czwartek. - Czynimy wszelkie starania, by klub nie został bez prezesa i jest na to szansa - dodał Strózik. Drużyna prowadzona od roku przez holenderskiego trenera Gido Vermeulena wygrała dotąd tylko jeden z 15 meczów i gdyby nie wycofanie się z rozgrywek Stoczni Szczecin, będzinianie byliby "czerwoną latarnią" ligi. - Sytuacja w tabeli jest bardzo niezadowalająca. Moim zdaniem zespół został nieźle zbudowany. Nazwiska zawodników świadczą o tym, że powinien grać lepiej. Moim zdaniem przed nowym prezesem staną decyzje, co robić z tym dalej i dlaczego tak jest - dodał szef rady nadzorczej. Zaznaczył, że nie zamierza wchodzić w kompetencje zarządu i szkoleniowców. - Nowy prezes będzie musiał rozmawiać ze sztabem trenerskim, dojść do wniosków, dlaczego zespół gra tak słabo i podjąć działania, które - moim zdaniem - powinny nastąpić w pierwszym tygodniu lutego. Innego rozwiązania nie widzę - ocenił. Na koniec poprzedniego sezonu MKS był 13. na 16 drużyn, rok wcześniej 11. - Oczekiwania przed startem rozgrywek były na poziomie lat poprzednich z lekkim marzeniem, aby pozycja była lepsza - stwierdził Strózik. Vermeulen przejął zespół 21 lutego 2018 po odejściu z klubu Kanadyjczyka Stelio DeRocco. Wtedy MKS też zajmował 13. pozycję, tyle, że z bilansem 7 wygranych i 14 porażek. Auto: Piotr Girczys