W I secie goście szybko odskoczyli na 6-3, ale Lotos Trefl, między innymi dzięki zbiciu Mateusza Miki, doskoczył na 5-6 i dopiero zbicie z prawej strony Mariusza Wlazłego przerwało punktowy serial gdańszczan. Później jednak gdańszczanie zaczęli mocniej atakować i to oni prowadzili 15-12. Philippe Blain, trener bełchatowian wziął czas i udało się zniżyć na 14-15. Przez długi czas drużyny na przemian zdobywały punkty, lecz pod koniec znów przewagę udało się powiększyć drużynie Trefla. Ostatecznie pierwszy set zakończył się ich zwycięstwem w stosunku 25-21, a decydujący punkt zdobył mocnym uderzeniem Miłosz Hebda. Początek II seta był bardzo wyrównany i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować i utrzymać nawet dwupunktowej przewagi. Dobrze funkcjonował blok gdańszczan, z którym spore problemy mieli atakujący Skry. Godna uwagi była zwłaszcza długa wymiana przy stanie 12-12, zakończona atakiem Bartosza Kurka. Dopiero w dalszej części seta zarysowała się delikatna przewaga bełchatowian, którym pomogła seria trzech z rzędu zepsutych zagrywek w wykonaniu Trefla. Skra odskoczyła najpierw na 19-16, a później na 23-20. Szkoleniowiec gdańszczan Andrea Anastasi wykorzystał oba przysługujące mu czasy, ale na nic się to nie zdało. Kurek dwukrotnie huknął jak z armaty i siatkarze z Gdańska nie potrafili nawet przyjąć jego serwisów. Set zakończył się zwycięstwem podopiecznych Blaina 25-20. W kolejny lepiej weszli siatkarze Lotosu Trefl, którzy szybko uzyskali czteropunktową przewagę i do końca seta kontrolowali przebieg gry. Asem serwisowym - przy stanie 13-9 - popisał się Mateusz Hebda, co dodało skrzydeł zawodnikom ósmej drużyny PlusLigi. Wkrótce potem było już 20-12, a jedynym, co udało się trenerowi Blainowi było uzyskanie żółtej kartki, wskutek pretensji w kierunku arbitrów. Set zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy 25-16. Zawodnicy Skry, po nieudanym secie, nie poddali się i ambitnie podjęli walkę w czwartej odsłonie. Podobnie jak w drugim secie, im bliżej było końca, tym wyraźniej zarysowywała się ich przewaga. Przy stanie 14-18 trener Trefla Anastasi zdecydował się wziąć czas i dokonań zmian w składzie, lecz obraz gry nie uległ zmianie. Ostatecznie bełchatowianie wygrali seta do 18 i o wszystkim rozstrzygnąć musiał tie-break. Dobra passa Skry trwała również w decydującej partii. Szybko zdominowali rywala seryjnie zdobywając punkty i przy zmianie stron wygrywali aż 8-1! Dwa ważne dla przebiegu meczu ataki przestrzelił Damian Schulz. Gdańszczanie próbowali jeszcze nawiązać walkę, doprowadzili nawet do stanu 9-12. Drużyna z Bełchatowa nie dała sobie jednak wydrzeć zwycięstwa i tie-break zakończyli wynikiem 15-10. Wojciech Górski 21. kolejka PlusLigi: Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 2-3 (25-21, 20-25, 25-16, 18-125, 10-15) Lotos Trefl Gdańsk: Gacek, Gawryszewski, Grzyb, Hebda, Jakubiszak, Masny, Mika, Pashytskyy, Pietruczuk, Romac, Schulz, Stępień PGE Skra Bełchatów: Bednorz, Gladyr, Janusz, Kłos, Kurek, Lisinac, Marcyniak, Milczarek, Penchev, Piechocki, Szalpuk, Uriarte, Winiarski, Wlazły.