Kędzierzynianie przegrywali w setach 0:2, aby ostatecznie wygrać 3:2."Dziś rozegraliśmy ciężki mecz z jedną z najlepszych ekip świata. Popełniliśmy sporo własnych błędów, szczególnie przy zagrywce. Szczególnie często miało to miejsce na początku spotkania. Jednak nie załamaliśmy się, walczyliśmy do końca. Cały czas wierzyliśmy, że możemy odwrócić losy tego spotkania. W trzecim secie rywal miał kilka piłek meczowych, ale udało się się przedłużyć mecz" - powiedział szkoleniowiec kędzierzynian.Jego zdaniem, kluczem do zwycięstwa było to, że drużyna nie załamała się, cały czas wierzyła w końcowy sukces. Mecz odbył się z udziałem publiczności, chociaż ze względu na obostrzenia dot. pandemii SARS-CoV-2 nie mogło być zajęte każde krzesełko. Na trybunach widać było małą grupę fanów polskiej drużyny. Zgodnie z informacją CEV (Europejska Konferencja Piłki Siatkowej) na trybunach zasiadło 1900 osób.Siatkarz Grupy Azoty drużyny Kamil Semeniuk przyznał, że zdążył już się odzwyczaić od tego, iż kibice są obecni podczas spotkania."Jednak z biegiem czasu nie miało to większego znaczenia. Na pewno bardzo ważny był trzeci set, w którym wytrzymaliśmy walkę na przewagi. Mimo że przegrywaliśmy w setach 0:2, to nie zmieniliśmy swojego stylu gry, czyli cierpliwie i mądrze w ataku. Dobrze dziś graliśmy w obronie, blokiem. Zapewne naszą wygraną we wspomnianym secie podłamaliśmy przeciwnika, a my na kolejny wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani. W efekcie wyjeżdżamy z Kazania z bardzo dobrym wynikiem".Inny gracz Grupy Azoty Łukasz Kaczmarek powiedział Polsatowi Sport, że po 30 minutach gry on jego koledzy z drużyny nie byli w zbyt dobrych humorach: "Drużyna z Kazania w pierwszych dwóch setach grała świetną siatkówkę. Zagrywka, przyjęcie - wszystko przyjmowali w punkt. A jak rywal ma przyjęcie w punkt, trudno jest cokolwiek zrobić. Cieszymy się, że udało nam się odwrócić losy spotkania. Po raz kolejny udowodniliśmy, że gramy do końca".Rewanżowe spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu odbędzie się w środę 24 marca o godz. 18.00.Autor: Rafał Czerkawski rcz/ krys/