Resovia na dobre rozsiadła się w fotelu lidera ligi i nie zamierza z niego schodzić. Siatkarze z Lublina byli wymagającym przeciwnikiem, ale rzeszowianie opanowali sytuację po porażce w pierwszym secie. Po tym zwycięstwie mają już sześć punktów przewagi nad drugim Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Obie drużyny przystąpiły do meczu w pełnych składach. Trener LUK-u Dariusz Daszkiewicz tym razem postawił w ataku na Mateusza Malinowskiego. I to goście w połowie seta odskoczyli na trzy punkty. Pomogły w tym zagrywki Jeffreya Jendryka, a także szczelny blok. Zawodnicy z Lublina dużo skuteczniej atakowali, przed końcówką mieli już pięć punktów zapasu. Resovia zerwała się jeszcze po asie serwisowym Macieja Muzaja, ale to goście wygrali 25:22. Rozpędzony LUK Lublin doścignięty przez Asseco Resovię Lublinianie po słabym początku sezonu ruszyli w pogoń za czołówką i liczą się w rozgrywce o udział w fazie play-off. Ostatnio jednak wyhamowali, w czterech meczach przegrali aż trzy razy. W sobotę ich motorem napędowym był jednak Malinowski. Coraz lepiej prezentował się też Muzaj, set znów był więc wyrównany. Z czasem przewagę zaczęli sobie jednak budować goście. W końcu zablokowali atak Muzaja, piłkę w aut posłał Torey Defalco, LUK wygrywał 18:14. Tyle że wtedy Resovia zaczęła odrabiać straty. Szybko doprowadziła do remisu 19:19. Gdy w końcówce w aut zaatakował Nicolas Szerszeń, to gospodarze mieli piłki setowe. Ostatecznie wygrali 29:27 - po dobrej zagrywce Jakuba Kochanowskiego kontratak wykończył Klemen Cebulj. PlusLiga. Asseco Resovia umacnia się na czele Wygrany set wyraźnie napędził Resovię. W trzeciej partii znów pomogły jej zagrywki Kochanowskiego - gdy zdobył punkt z pola serwisowego, gospodarze odskoczyli na trzy “oczka". Rzeszowianie kontrolowali grę, w drugiej części seta ich przewaga wzrosła do pięciu punktów. Nie pomogły zmiany Daszkiewicza, wprowadzony na wzmocnienie zagrywki Mateusz Jóźwik trafił piłką w siatkę. Ostatnie akcje to już popis lidera PlusLigi. Wygrał 25:18, aż sześć punktów w tej partii zdobył Kochanowski. Wielcy rywale polskich drużyn w Lidze Mistrzyń. Dwaj giganci z Turcji Początek czwartego seta to znów szybko zbudowana przewaga gospodarzy. Daszkiewicz błyskawicznie poprosił o czas. - Jest dopiero 3:1! - motywował zawodników. Tyle że różnica rosła, po asie serwisowym Defalco sięgnęła czterech punktów. Kiedy w aut zaatakował Malinowski, wzrosła do sześciu "oczek". Goście nie byli już w stanie zagrozić Resovii. W końcówce spotkania w polu zagrywki i ataku szalał zwłaszcza Defalco. Rzeszowianie wygrali 25:17, nagrodę dla MVP spotkania otrzymał właśnie Amerykanin. To już jego siódma statuetka w tym sezonie, nikt nie ma na koncie więcej. Kolejne spotkanie Resovia rozegra za tydzień w półfinale Tauron Pucharu Polski. LUK ma teraz dwa tygodnie przerwy. Po niej musi ruszyć do odrabiania strat - ósma PSG Stal Nysa ma nad nim sześć punktów przewagi w tabeli PlusLigi. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę PlusLigi!