Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle do niedzielnego meczu z Enea Czarnymi Radom przystępowała w roli zdecydowanego faworyta. Wprawdzie wicemistrzowie Polski mają swoje problemy, a przez kontuzje w zespole zostali zmuszeni do przeprowadzenia transferów awaryjnych, ściągając Radosława Gila i Jakuba Szymańskiego, ale i tak są klasową drużyną. Notowań Czarnych przed spotkaniem nie poprawiał fakt, że ci od początku sezonu nie wygrali żadnego meczu i regularnie zawodzą przed własną publicznością. Mimo to gospodarze postawili się faworytom i w dwóch pierwszych setach poważnie ich postraszyli. Ostatecznie górą i tak była ZAKSA, która wygrała 3:0. Kibice podopiecznych Tuomasa Sammelvuo z pewnością na długo zapamiętają mecz w Radomiu i to nie tylko za sprawą zwycięstwa swoich ulubieńców. Zaskakujący przebieg miała jedna z akcji z udziałem Łukasza Kaczmarka, który zamiast wykończyć atak, złapał piłkę, oddając tym samym punkt rywalom. Jak się okazuje, tym samym siatkarz "wyręczył" sędziego, który wcześniej nie zauważył, że atakujący trafił piłką w antenkę. "Tyle skoków oddajemy na przestrzeni ostatnich dni i tygodni, że stwierdziłam, że odpuszczę sobie ten jeden skok, bo on i tak nic by nie dał. Oni zaraz wzięliby challenge, i zobaczyli, że zaatakowałem w antenkę" - mówił w rozmowie z Polsatem Sport. Szalony set w polskiej lidze. Aż trudno to sobie wyobrazić Erik Shoji zaliczył wpadkę. Siatkarz ZAKSY przewrócił się o bandę Na tym nie koniec nietypowych zajść z udziałem siatkarzy ZAKSY. Wpadkę zaliczył Erik Shoji, który w momencie, gdy miał wrócić na boisko z kwadratu dla rezerwowych, potknął się o bandę i wywrócił na parkiet. Z libero postanowili zażartować koledzy z drużyny. "Przestraszyłeś mnie" - napisał w komentarzu Aleksander Śliwka, który był świadkiem upadku Shojiego i ruszył zawodnikowi na pomoc. Bartosz Bednorz z kolei dodał kilka wymownych emotikonek sugerujących, że przyjmujący reprezentacji Polski jest "załamany" zachowaniem kolegi, oczywiście z przymrużeniem oka.