Enead Czarni Radom w poprzednim sezonie zajęli przedostatnie miejsce w PlusLidze, dzięki czemu zdołali utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po kilku pierwszych kolejkach bieżących rozgrywek fani zespołu mają prawo obawiać się, czy ich ulubieńcom uda się powtórzyć ten wyczyn - Czarni bowiem regularnie zawodzą i są obecnie jedną z najsłabszych drużyn w stawce. Czarni na inaugurację rozgrywek przegrali z LUK Lublin, później ulegli Treflowi Gdańsk. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/ekstraklasa-mezczyzn/news-siatkarze-graja-jak-z-nut-niespodziewany-lider-rozjechal-kol,nId,7115394" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Nie dali też rady Projektowi Warszawa</a>, podobnie jak Ślepskowi Malow Suwałki. Również w starciu z Aluron CMC Warta Zawiercie byli bezradni, <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/ekstraklasa-mezczyzn/news-wstydliwa-seria-trwa-zasluzony-klub-zawodzi-kuriozalne-bledy,nId,7146535" target="_blank" rel="noreferrer noopener">odnosząc dotkliwą porażkę w trzech setach.</a> <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/ekstraklasa-mezczyzn/news-show-polskiego-siatkarza-nie-maja-watpliwosci-reprezentant-z,nId,7148596" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Show polskiego siatkarza, nie mają wątpliwości. Reprezentant zachwycił</a> PlusLiga. Kuriozalna zagrywka w meczu Czarnych Radom Doskonałą ilustracją dyspozycji, w jakiej jest zespół z Radomia, jest sytuacja z drugiego seta meczu z "Jurajskimi Rycerzami". Przy stanie 24:17 w polu serwisowym pojawił się Nikola Meljanac, który "popisał" się kuriozalną zagrywką. Serbski atakujący źle wyrzucił sobie piłkę, przez co ostatecznie przebijał ją na drugą stronę siatki sposobem dolnym. I tak nie trafił w boisko, dzięki czemu Warta zapisała na swoim koncie drugi set. Zagrywka zawodnika Czarnych Radom była na tyle absurdalna, że zaskoczyła nawet komentatorów Polsatu Sport. Wtórował mu Jakub Bednaruk. - Sfrustrowany jest już ten chłopak - ocenił sugerując, że zagrywka Meljanaca wynika z frustracji grą jego zespołu. Frustracja była zresztą widoczna w zachowaniu Serba, który był bardzo niezadowolony z zepsutego serwisu. I chociaż Czarni Radom już niemal dwa lata czekają na zwycięstwo przed własną publicznością, to trener Woicki widzi "światełko w tunelu". Po spotkaniu w rozmowie z telewizją klubową wskazał aspekty, w których jego podopieczni zrobili postęp. "Było (po stronie Czarnych - przyp.red) trochę więcej mocnych zagrywek, troszkę mniej zepsutych. (...). Dobrze spisało się też przyjęcie - były trudne zagrywki, ale chłopcy bardzo dobrze sobie z tym radzili" - wyliczał. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/news-co-za-wiadomosc-od-kamila-semeniuka-oficjalnie-oglasza-konie,nId,7148123" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Co za wiadomość od Kamila Semeniuka. Oficjalnie ogłasza, koniec spekulacji</a> Szkoleniowiec Czarnych zaznaczył, że dla niego największym powodem do optymizmu jest postawa siatkarzy. Czarni Radom szansę na przełamanie passy porażek będą mieli już w kolejnych dniach, jednak czeka ich bardzo trudne zadanie. Najpierw w czwartek 16 listopada zmierzą się z Jastrzębskim Węglem, a następnie w niedzielę powalczą z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.